Nasza Gazeta w Irlandii 1970. Rok, kiedy puby zastąpiły banki - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

1970. Rok, kiedy puby zastąpiły banki

Gdy myślimy o tzw. usługach niezbędnych dla codziennego funkcjonowania społeczeństwa, przychodzi nam na myśl transport publiczny, odbiór śmieci czy usługi bankowe. Na przestrzeni lat Irlandia doświadczała strajków pracowników transportu oraz przerw w odbiorze śmieci. Ale strajk pracowników banku (kasjerów czy pracowników administracyjnych) protestujących przeciwko warunkom pracy i domagających się wyższych płac wydawałby się nie do pomyślenia.

Jednak dokładnie to zdarzyło się w Irlandii trzykrotnie – w latach 1966, 1970 i 1976. Podczas gdy strajki pracowników banków z 1966 i 1976 roku trwały ok. 2,5 miesiąca, strajk bankowy z 1970 roku trwał prawie siedem miesięcy, od 1 maja do 17 listopada.

Jak w tamtym czasie, bez dostępu do usług bankowych online, radzono sobie z codziennymi sprawami i podstawowymi transakcjami? Dziś, w świecie bankomatów, kart debetowych i aplikacji płatniczych, trudno sobie wyobrazić, jak zwykli ludzie mogliby poradzić sobie z taką sytuacją.

Jednym z głównych sposobów było coś, co nie tylko było praktyczne, ale wydaje się być rozwiązaniem możliwym do zaistnienia tylko w Irlandii, ze względu na kulturę, więzi społeczne, przyjaźnie i zaufanie między ludźmi, zwłaszcza w mniejszych miastach i wioskach.

Jakie miejsca były odpowiedzialne za przeprowadzenie ludzi przez ten trudny okres i pomogły im zarządzać oraz pożyczać pieniądze w lokalnych społecznościach? Były to puby i lokalne sklepiki.

Na terenie całej Republiki ok. 23 tys. pubów i sklepów przejęło funkcję banków w imieniu swoich lokalnych społeczności. Większość tych przedsiębiorstw była dobrze ugruntowana, miała silne korzenie, znała klientów z imienia i była częścią społecznego krajobrazu swego sąsiedztwa.

Była to powszechna praktyka: pracownicy przynosili swoje wypłaty (w postaci czeku od pracodawcy) do lokalnego pubu, gdzie właściciel pubu realizował czek korzystając z gotówki, którą miał pod ręką.

Ludzie zazwyczaj zatrzymywali się na kilka piw lub posiłek, więc pub miał dodatkową korzyść z zarabiania trochę więcej pieniędzy jako formy wdzięczności za świadczenie usługi. Chociaż nikt nie wiedział dokładnie, kiedy strajk się zakończy, właściciele pubów byli generalnie optymistyczni i gotowi ufać, że czeki regularnych klientów zostaną zaksięgowane, gdy banki otworzą się ponownie po zakończeniu strajku.

Ponadto, poprzez realizację czeków w jednym z pubów, ludzie dokonywali zakupów w lokalnych sklepach spożywczych, mięsnych i innych.

Dodatkowo, powszechną praktyką było wystawianie czeków na rzecz pubów, które były realizowane według uznania właściciela, w oparciu o jego osobiste relacje z klientem.

W tym momencie puby stały się pożyczkodawcami i udzielały kredytów, ale bez pobierania odsetek czy opłat za obsłużenie. Właściciele pubów często rozsądnie zarządzali dochodami. Można stwierdzić, że właściciele pubów byli nawet lepiej oceniani przez pożyczkobiorców niż zwykły bank. To ostatecznie wyznaczyło drogę do nieoficjalnego systemu pożyczkowego i realizacji czeków, który trwał przez okres strajku bankowego w 1970 r.

Szacuje się, że pod koniec strajku w obiegu znajdowało się około 10 mln czeków i weksli o łącznej wartości 3 mld funtów irlandzkich.

Jednak mało prawdopodobne jest, aby taka sytuacja pub-banku mogła dzisiaj skutecznie funkcjonować. Niemniej jednak, kiedyś, w obliczu kryzysu, Irlandczycy znaleźli prosty i praktyczny, chociaż tymczasowy sposób na rozwiązanie problemu, który pozwolił im iść naprzód.

Taki przykład przypomina nam, że systemy finansowe i przedsiębiorstwa opierają się na relacjach interpersonalnych – od największego międzynarodowego banku po najmniejszy pub na wsi.

RB
FOTO: Pixabay, pexels.com


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.