Nasza Gazeta w Irlandii 10 tys. euro za noszenie maski - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

10 tys. euro za noszenie maski

Zaświadczania lekarskie mówiące o tym, że pracownica nie może nosić maseczki, bo cierpi na zaburzenia lękowe, zostały zignorowane przez pracodawcę. Zatrudniona poszła na długie zwolnienie lekarskie i nie wróciła już do pracy. Po wielu miesiącach znalazła inną, a Komisja ds. Stosunków w Miejscu właśnie przyznała jej rację, i zasądziła wypłatę odszkodowania.

Producent części samochodowych został oskarżony o narzucenie surowej polityki dotyczącej noszenia maseczek podczas pandemii Covid-19 i został zobowiązany do zapłacenia byłej pracownicy z zaburzeniami lękowymi, karę za jej dyskryminację.

Kamila Pietrzyk uzyskała nakaz przeciwko G. Bruss Gmbh Dichtungstechnik na podstawie Ustawy o równości zatrudnienia z 1998 r., w wyniku decyzji Workplace Relations Commission. Firma, mieszcząca się w Sligo, która zatrudnia ok. 200 osób, zaprzeczyła tej dyskryminacji.

Arbiter WRC określił przypadek pani Pietrzyk jako „bezprecedensowy”, gdyż poszkodowana udokumentowała medycznie dowody swojej niepełnosprawności i była w stanie ustalić, że pracodawca znał je, odmówił jej zdjęcia maseczki, nawet po okazaniu zaświadczenia lekarskiego i powiadomieniu go o jej stanie zdrowia.

Przedstawiciel Irlandzkiej Konfederacji Biznesu i Pracodawców (IBEC), Terry MacNamara, który występował w imieniu Brussa, twierdził, że firma po raz pierwszy dowiedziała się, że pani Pietrzyk cierpi na zaburzenia lękowe w czerwcu 2021 r. na podstawie zaświadczenia od psychiatry, ale w dokumentacji do procesu organizacja IBEC załączyła również wcześniejsze zaświadczenie pani Pietrzyk otrzymane od lekarza pierwszego kontaktu z grudnia 2020 r. stwierdzające, że skarżąca „nie może nosić zakrycia twarzy ze względu na swój stan zdrowia”. Mimo to firma utrzymywała, że nigdy nie otrzymała tego zaświadczenia i że jest to kopia dokumentu załączonego przez związek zawodowy SIPTU.

To skłoniło sędziego WRC do poszukiwania dowodów w celu ustalenia, czy ten dokument rzeczywiście został przekazany firmie podczas spotkania pani Pietrzyk z kierownikiem ds. BHP firmy, Deirdre McNulty, w styczniu 2021 r.

Pani Pietrzyk zeznała, że „zaoferowała list od lekarza rodzinnego” pani McNulty na spotkaniu w styczniu 2021 r., ale powiedziano jej, że firma „nie przyjmie go”, ponieważ kierownictwo „miało własny raport od lekarza zakładowego”.

Pani McNulty twierdziła przed trybunałem, że nie przypomina sobie zaoferowania tego dokumentu.

Przedstawiciel związku zawodowego skarżącej, Vernon Hegarty z SIPTU, powiedział, że firma Bruss odrzuciła propozycje związku, aby ewentualnie dostosować godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy pani Pietrzyk lub zlecić jej wykonanie testów antygenowych, jako rodzaj kompromisu w tej kwestii.

Pani Pietrzyk w następny poniedziałek zadzwoniła, że jest chora i nie wróciła już do pracy. Nie podjęła jej ponownie, dopóki nie znalazła nowego zatrudnienia we wrześniu 2021 r.

Bruss argumentował, że jego polityka dotycząca noszenia maseczek była zgodna z prawem, i firma wdrożyła ją w tamtym czasie ze względu na ochronę zdrowia publicznego, a pani Pietrzyk odrzuciła sugestię w drodze kompromisu, by mogła nosić przyłbicę zamiast maski.

Sędzia WRC Janet Hughes uznała, iż pani Pietrzyk zaoferowała swojemu pracodawcy zaświadczenie lekarskie wkrótce po powstaniu sporu, ale firma nie zaakceptowała jego i nie przekazała go swojemu lekarzowi medycyny pracy.

WRC uwzględniło skargę i nakazało firmie zapłacić pani Pietrzyk 10 tys. euro za utratę jej zarobków.

Anna Domańska

 


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.