Holistyczne spojrzenie na zdrowe odżywianie
Od lat tłuszcze nasycone i cholesterol są demonizowane jako główna przyczyna chorób serca, miażdżycy i otyłości. W efekcie wiele osób drastycznie ogranicza ich spożycie, zastępując je węglowodanami i przetworzonymi produktami. Niestety, takie podejście często przynosi więcej szkody niż pożytku. Holistyczne spojrzenie na zdrowie pokazuje, że tłuszcze to nie wróg, lecz niezwykle ważny element naszej diety – kluczowy dla prawidłowego funkcjonowania organizmu.
Tłuszcze – źródło zdrowia i energii
Tłuszcze są jednym z najważniejszych makroskładników, stanowiąc doskonałe źródło energii. Każdy gram tłuszczu dostarcza aż 9 kcal – ponad dwa razy więcej niż białko czy węglowodany. Nie chodzi tu jednak o tłuszcze przemysłowe czy utwardzone oleje roślinne, ale o naturalne tłuszcze pochodzące z mięsa, ryb, jaj, masła, oliwy z oliwek czy oleju kokosowego.
Tłuszcze pełnią wiele kluczowych funkcji w organizmie:
- są niezbędne do produkcji hormonów, zwłaszcza płciowych,
- wspomagają funkcje mózgu – nasz mózg składa się w ponad 60% z tłuszczu,
- ułatwiają wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K),
- chronią narządy wewnętrzne i zapewniają termoregulację,
- wspierają zdrowie serca i redukują stany zapalne.
Miażdżyca – nie tłuszcz, lecz wapń
Jednym z najczęściej powtarzanych mitów jest przekonanie, że tłuszcze nasycone i cholesterol prowadzą do powstawania blaszek miażdżycowych. Tymczasem coraz więcej badań wskazuje, że prawdziwym winowajcą jest wapń, który odkłada się w ścianach naczyń krwionośnych. To właśnie zwapnienie tętnic, a nie obecność tłuszczu, prowadzi do ich usztywnienia i zwężenia. Zbyt niski poziom magnezu, niedobór witaminy K2 oraz nadmiar wapnia w diecie mogą sprzyjać odkładaniu się wapnia w naczyniach krwionośnych, zamiast w kościach, gdzie jest potrzebny. W efekcie dochodzi do zwapnienia tętnic i zwiększonego ryzyka chorób sercowo-naczyniowych.
Cholesterol – nie daj się zastraszyć
Strach przed cholesterolem stał się jednym z filarów współczesnej „profilaktyki” zdrowotnej. Tymczasem cholesterol to związek niezbędny do życia – organizm sam go produkuje, ponieważ jest potrzebny do budowy błon komórkowych, syntezy hormonów steroidowych (takich jak kortyzol, testosteron i estrogeny), a także do produkcji witaminy D.
Niestety, normy dotyczące poziomu cholesterolu są regularnie obniżane, co sprawia, że coraz więcej zdrowych ludzi nagle staje się „chorymi”. Kiedyś za bezpieczny uznawano poziom cholesterolu całkowitego wynoszący nawet 300 mg/dl, dziś normy są znacznie bardziej restrykcyjne, 200 mg/dl to już choroba-kpina. Czy oznacza to, że nagle wszyscy staliśmy się chorzy? Absolutnie nie!
Prawda jest taka, że niski poziom cholesterolu może być równie groźny jak jego nadmiar. Cholesterol wspiera regenerację organizmu, chroni przed infekcjami i poprawia funkcje poznawcze. W rzeczywistości wiele badań pokazuje, że osoby z wyższym poziomem cholesterolu żyją dłużej niż te, u których jest on sztucznie obniżany za pomocą leków.
Holistyczne podejście do zdrowia
Zamiast bać się tłuszczów i obsesyjnie kontrolować poziom cholesterolu, skupmy się na równowadze i jakości diety. Wybierajmy naturalne tłuszcze i dbajmy o to, by nasza dieta była jak najmniej przetworzona. Unikajmy nadmiaru cukru i rafinowanych olejów roślinnych, które powodują przewlekłe stany zapalne. Zadbajmy o prawidłowy poziom magnezu, witaminy K2 i D3, aby wapń trafiał tam, gdzie jest naprawdę potrzebny – do kości, a nie do tętnic.
Nasze ciało to skomplikowany, inteligentny system, który najlepiej funkcjonuje, gdy dostarczamy mu naturalnych, bogatych w składniki odżywcze pokarmów. Tłuszcze, których tak długo się obawiano, mogą być w rzeczywistości kluczem do zdrowia, długowieczności i optymalnej energii.
Maciej Jaworski FAT OUT
