Transport publiczny w Dublinie potrzebuje utworzenie policji transportowej
W ostatnich latach Dublin Bus zmaga się z gwałtownym wzrostem incydentów antyspołecznych w transporcie publicznym. Pomimo wprowadzenia prywatnych ochroniarzy, problem narasta, a pracownicy i pasażerowie coraz częściej doświadczają agresji. W obliczu tej sytuacji firma ponawia apel o utworzenie dedykowanej policji transportowej, która mogłaby zapewnić realne bezpieczeństwo i przywrócić zaufanie do komunikacji miejskiej w stolicy Irlandii.
Firma wprowadziła personel ochrony na wybranych trasach w godzinach szczytu w październiku 2024 roku. Jednak ten krok niewiele zmienił – zakłócające, a czasem nawet brutalne zachowania nadal narastają. W ub. roku Dublin Bus odnotował 1 054 takich incydentów – rekordową liczbę – a rok 2025 zmierza ku podobnemu lub wyższemu wynikowi, z ponad 750 zgłoszeniami do końca września.
Trend ten oznacza dramatyczny wzrost w porównaniu z okresem sprzed pandemii. W 2019 r. odnotowano nieco poniżej 500 incydentów. W 2020 r. liczba ta wzrosła do 518, mimo ograniczonej liczby pasażerów przewożonych podczas lockdownów COVID-19. W 2021 r. incydentów było już 686, w 2022 – 856, a w 2023 r. liczba przekroczyła granicę 1 000.
W przeciwieństwie do większości innych europejskich stolic, takich jak Londyn, Paryż czy Berlin, Dublin nie posiada dedykowanej policji transportowej. Zamiast tego, za ogólne działania policyjne i reagowanie na incydenty w transporcie publicznym odpowiada krajowa policja – An Garda Síochána.
Dla pracowników pierwszej linii skutki zachowań antyspołecznych są bardzo osobiste. Kierowczyni Ciara Pender opisała szereg nadużyć, których doświadczyła w pracy – od obrzucania jajkami, przez werbalne ataki, po sytuacje, gdy pasażerowie wybijali szyby młotkami awaryjnymi.
– Można się przestraszyć, ale najczęściej nie jest to bezpośrednio wymierzone w ciebie – powiedziała w rozmowie z RTÉ. – To całkowicie wpływa na funkcjonowanie całej usługi.
Pender dodała, że obecność zespołów ochrony pomaga. – Naprawdę czuć ich obecność, co sprawia, że wszyscy się rozluźniają. Byłoby wspaniale mieć więcej takiej ochrony w niedalekiej przyszłości.
W centrum operacyjnym Dublin Bus w Phibsboro, zwanym Central Control Centre, zespoły czterech dyspozytorów reagują na incydenty w czasie rzeczywistym. Obsługują średnio 500 zgłoszeń na zmianę. Niektóre trasy są tak problematyczne, że kursy bywają zawieszane na kilka godzin, a czasem nawet na resztę dnia – co uderza w pasażerów.
– Głównym problemem jest rzucanie kamieniami” – powiedział Bernard Fox, kierownik operacyjny centrum. – Mamy też bójki w autobusach, narkotyki, alkohol, a nawet kradzieże kieszonkowe. Skala problemu jest znacząca.
Ministerstwo Transportu ogłosiło latem plany utworzenia Transport Security Force, ale harmonogram budzi krytykę. Formacja ma rozpocząć działalność dopiero w 2027 r., po uchwaleniu nowych przepisów i konsultacjach z interesariuszami, w tym Krajowym Urzędem Transportu, An Garda Síochána, związkami zawodowymi i organizacjami pasażerów.
Tymczasem Dublin Bus i jego pracownicy muszą radzić sobie z narastającym kryzysem przy ograniczonych zasobach. Dyrektor ds. zarządzania ryzykiem w Dublin Bus, David Boyd, podkreślił pilność sytuacji: – Chcielibyśmy, aby siły bezpieczeństwa transportu zostały wprowadzone jak najszybciej, najlepiej w 2026 r. (…) Ostatecznie jesteśmy firmą autobusową, a nie ochroniarską. Nasze doświadczenie w tej dziedzinie jest ograniczone.
Apel o działania podziela SIPTU – największy związek zawodowy w Irlandii. Ostatnie badanie 200 pracowników transportu publicznego wykazało, że 94 proc. z nich doświadczyło werbalnych ataków lub innych zachowań antyspołecznych podczas pracy. Ponad 25 proc. zgłosiło fizyczne napaści, a prawie 20 proc. – przypadki nadużyć na tle rasowym.
Ponad 60 proc. ankietowanych stwierdziło, że sytuacja pogorszyła się w ciągu ostatniego roku, podczas gdy zaledwie 1,5 proc. uznało, że uległa poprawie.
– Brak widocznej obecności policji w transporcie publicznym pogłębia problem – powiedział rzecznik SIPTU. Związek zobowiązał się współpracować ze wszystkimi stronami, aby przyspieszyć utworzenie policji transportowej.
Choć Ministerstwo Transportu zapewnia, że działa szybko, różnica między polityką a wdrożeniem pozostaje źródłem frustracji dla osób pracujących na pierwszej linii.
Dublin Bus podkreśla, że prywatna ochrona przyniosła pewną ulgę, ale nie jest rozwiązaniem długoterminowym. Rosnąca liczba incydentów antyspołecznych w transporcie publicznym w Dublinie pokazuje, że dotychczasowe środki – takie jak prywatna ochrona – są niewystarczające. Zarówno pracownicy, jak i pasażerowie oczekują realnej poprawy bezpieczeństwa, którą może zapewnić jedynie dedykowana policja transportowa. Dopóki nie zostanie ona powołana, Dublin Bus i jego załoga będą zmuszeni radzić sobie z kryzysem przy ograniczonych zasobach, a zaufanie do komunikacji miejskiej pozostanie poważnie nadwyrężone.
KZ
FOTO: Cityswift, Wikipedia, domena publiczna, CC BY 2.0

