Firma ukarana grzywną 650 tys. euro za śmiertelny wypadek z wózkiem widłowym
Firma Irish Packaging Recycling Unlimited Company została ukarana grzywną w wysokości 650 tys. euro w związku z tragicznym wypadkiem, w którym zginął młody pracownik podczas obsługi wózka widłowego w zakładzie recyklingu odpadów w Dublinie ponad cztery lata temu.
23-letni Shane Bellew Reilly zmarł 18 sierpnia 2021 r. w zakładzie Panda Waste przy Cappagh Road w Dublinie 11, po tym, gdy prowadzony przez niego wózek widłowy przewrócił się i go przygniótł. Sąd Karny Okręgowy w Dublinie usłyszał, że Bellew Reilly był początkującym operatorem z zaledwie trzyipółgodzinnym szkoleniem. Cofał pojazd z podniesionym masztem a to podniosło jego środek ciężkości i w efekcie doprowadziło do jego przewrócenia. W chwili wypadku operator nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Firma z siedzibą w Panda Waste Management Solutions przy Ballymount Road Upper w Dublinie 24 przyznała się do dwóch zarzutów na podstawie Ustawy o bezpieczeństwie, zdrowiu i dobrostanie w pracy z 2005 roku, jak podaje serwis breakingnews.ie. Pierwszy zarzut dotyczył braku odpowiedniego nadzoru nad Bellew Reillym, co bezpośrednio doprowadziło do śmierci pracownika. Drugi zarzut odnosił się do braku sporządzenia wymaganego raportu po naprawie wózka widłowego w tygodniach poprzedzających ten wypadek.
Śledztwo przeprowadzone przez Urząd ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa (HSA) wykazało, że mechanizm bezpieczeństwa pasa w wózku widłowym został celowo zmieniony – pas był owinięty wokół tylnej części siedzenia – co umożliwiało operatorom swobodne wsiadanie i wysiadanie. Dwa inne wózki na terenie zakładu znajdowały się w podobnym stanie, podczas gdy jeden miał pasy zapięte prawidłowo.
Choć uszkodzony wózek został naprawiony przed wypadkiem, wymagany prawnie raport potwierdzający jego stan techniczny jednak nie został sporządzony, chociaż HSA stwierdził, że pojazd był w dobrym stanie technicznym w chwili zdarzenia.
Firma nie miała wcześniejszych wyroków skazujących.
Oświadczenia rodziców Bellew Reilly’ego podczas rozprawy ukazały emocjonalne skutki tragedii. Ojciec, Ollie Reilly, który tego dnia pracował razem z synem, opisał traumę związaną z oglądaniem skutków wypadku oraz koniecznością poinformowania matki Shane’a, Sabriny, o śmierci ich syna. Mówił o gniewie, depresji i strachu, które ciągle towarzyszą mu od tamtej pory.
Sabrina Reilly w swoim oświadczeniu powiedziała, że została straumatyzowana i odizolowana, a w trakcie procesu czuła się lekceważona. Podkreśliła, że „wypadki się nie zdarzają, ot tak” i że jej obecność w sądzie miała na celu uczczenie życia syna oraz zapobieżenie podobnym tragediom.
Obrońca firmy Irish Packaging Recycling oświadczył, że firma była „głęboko wstrząśnięta i zasmucona” zdarzeniem i przekazała rodzinie przeprosiny. Dodał, że od czasu wypadku firma wdrożyła nowe środki bezpieczeństwa i przyznała się do zaniedbań w nadzorze. Choć firma posiadała ogólny system bezpieczeństwa i wcześniej wydawała ostrzeżenia dotyczące pasów, praktyka obchodzenia mechanizmów bezpieczeństwa nie była powszechna – argumentował.
Podczas ogłoszenia wyroku 30 października, sędzia zauważył, że brak szkolenia Bellew Reilly’ego oraz nieobecność osoby nadzorującej jego pracę w dniu wypadku były istotnymi czynnikami tragedii. Podkreślił, że brak zapiętych pasów był poważnym naruszeniem zasad bezpieczeństwa i że gdyby Bellew Reilly był odpowiednio zabezpieczony, może nie skończyłoby się to tragedią.
Sędzia stwierdził, że jedyną odpowiednią karą, jaką może nałożyć, jest kara finansowa, mająca stanowić ostrzeżenie dla innych pracodawców, jak ważne jest bezpieczeństwo w miejscu pracy, i nałożył grzywnę na firmę w wysokości 650 tys. euro.
Choć grzywna nałożona przez sąd może przynieść rodzinie ofiary pewne poczucie sprawiedliwości, nie otrzymają oni żadnych środków finansowych z tej kwoty, ponieważ wpływy
z grzywny trafiają do sądu, a rodzina nie ma do niej prawa.
Jeśli rodzina zdecyduje się ubiegać o odszkodowanie finansowe od firmy, będzie musiała dopiero wszcząć postępowanie cywilne przeciwko firmie.
RK

