Nasza Gazeta w Irlandii Seryjna złodziejka z Polski bierze się w garść. Od kradzieży uzależnił ją były mąż - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Seryjna złodziejka z Polski bierze się w garść. Od kradzieży uzależnił ją były mąż

shop

Zdjęcie: Keoni Cabral, CC BY 2.0 / Flickr.com

Była kleptomanką i kradła bez opamiętania. Choć czuła się z tym naprawdę źle, nie mogła powstrzymać się od tego, by czegoś nie podwędzić. Wszystko przez poprzedniego męża-alkoholika. Teraz wiele jednak wskazuje na to, że Wiesława L. z Dublina wraca na dobrą drogę.

„Herald.ie” przytacza niewesołą historię Polki. Kobieta przyjechała do Irlandii w 2006 roku. Na Zieloną Wyspę przybyła z uzależnionym od alkoholu mężem. Ten od samego początku przymuszał ją do kradzieży. Kobieta, nie mogąc mu się sprzeciwić, robiła to, co jej kazał.

Kradzież stała się więc jej sposobem na życie z przymusu. W pewnym momencie kobieta postanowiła jednak zerwać tę toksyczną relację. Rozstała się z despotycznym mężem-alkoholikiem. Nawyk kradzieży jednak pozostał.

Kobieta wręcz się od nich uzależniła. Mimo że nikt jej do tego nie zmuszał, wciąż to robiła. Nie obyło się oczywiście bez aresztowań. Mimo powiększającej się liczby wyroków, kobieta kradła dalej. Żądza kleptomanii po prostu ją przerastała.

W maju tego roku Wiesława L. okradła jedną z drogerii w centrum Dublina. Podwędziła maszynki do golenia, magnesy na lodówkę, płyn do czyszczenia soczewek oraz śrubokręt. Wszystko warte 101 euro. I tym razem kobieta została złapana i postawiona przed sądem.

Coś jednak w niej pękło. Czara goryczy się przelała. Polka zdała sobie sprawę, że dla własnego dobra musi zerwać z przestępczym nawykiem. Zrozumiała, że kradzież jest jedynie jej sposobem poradzenia sobie ze złymi wspomnieniami. Nieskutecznym i absolutnie niewłaściwym.

W trakcie rozprawy kobieta zeznała, że jej życie nie należało do najłatwiejszych. Przez lata trudno było jej sobie poradzić z problemami dnia codziennego. Swoistym „katalizatorem”, który naprowadził ją na drogę seryjnych kradzieży był mąż-alkoholik. Mimo że już dawno się od niego uwolniła, wciąż musiała kraść.

Kobieta jednak postanowiła się zmienić. Teraz ma nowego partnera i chce przestać kraść. Jak powiedział jej obrońca, była ona głęboko zawstydzona swoimi kradzieżami. Poczucie winy nie opuszczało ją przez ani chwilę. Dlatego też prosił o jak najłagodniejszy wymiar kary.

Sędzia zlitował się nad Wiesławą L. Przy wydawaniu wyroku stwierdził co prawda, że pobyt za kratami znacząco przyczyniłby się do „wyleczenia” jej z kleptomanii. Był jednak łaskawy. Kobieta otrzymała sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.