Brutalny incydent w żłobku zakończony odszkodowaniem
Po trzynastu latach od dramatycznego zdarzenia w jednym z irlandzkich żłobków, Sąd Najwyższy przyznał kierowniczce placówki niemal 51 tys. euro odszkodowania oraz zwrot pełnych kosztów sądowych. Kobieta została zaatakowana przez ojca dziecka, który – będąc wykwalifikowanym prawnikiem – uderzył ją głową w twarz, próbując wymusić odbiór dziecka wbrew wcześniejszym ustaleniom z matką. Sprawa, która rozpoczęła się jako konflikt rodzinny, przerodziła się w brutalną napaść w miejscu pracy, a jej skutki – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – ciągnęły się przez lata.
Do napaści doszło na początku 2012 r., gdy kobieta uniemożliwiła mężczyźnie (wykwalifikowanemu prawnikowi, który był w separacji z matką dziecka) odebranie jego dziecka ze żłobka.
Kierowniczka zeznała, że matka dziecka wcześniej poinformowała ją, iż ojciec nie ma prawa odbierać dziecka. W dniu incydentu, gdy dowiedziała się, że mężczyzna znajduje się w sali z dzieckiem, po wymianie zdań, ojciec dziecka powiedział jej, że nie wyjdzie bez niego.
Mężczyzna dwukrotnie popchnął ją w klatkę piersiową, zanim udało jej się wypchnąć go do korytarza, pozostawiając dziecko w sali.
Sytuacja się zaostrzyła, a mężczyzna oskarżył ją o „zmowę” z matką dziecka. W tym czasie kierowniczka poleciła pracownikowi wezwać Gardę.
Podczas szarpaniny, według relacji kobiety, mężczyzna uderzał ją w ramię, próbując oderwać jej rękę od klamki, próbował ją ugryźć w twarz i ramię, a także miał powiedzieć: „Zrobię ci krzywdę” i uderzył ją głową w twarz. Później, próbując ponownie dostać się do sali, potknął się i upadł. Wkrótce przybyli funkcjonariusze Gardaí i zabrali go z miejsca zdarzenia.
Z kolei wersja pozwanego zakładała, że napaść nie miała miejsca w opisany sposób, a kierowniczka w swojej relacji nie mówiła prawdy.
W 2013 r. mężczyzna został skazany za napaść, a jego trzyletni wyrok pozbawienia wolności został zawieszony pod pewnymi warunkami. Mężczyzna odwołał się, ale Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok.
Kierowniczka złożyła osobny pozew cywilny o odszkodowanie za obrażenia fizyczne, stres i szok. Po tym, jak mężczyzna nie złożył odpowiedzi na pozew, Sąd Okręgowy przyznał jej 59 742 euro odszkodowania podczas rozprawy, na której nie był obecny. Następnie mężczyzna odwołał się do Sądu Najwyższego, kwestionując wysokość przyznanego odszkodowania.
W niedawno opublikowanym orzeczeniu sędzia prowadzący sprawę w Sądzie Najwyższym stwierdził, że ze względu na odniesienia do postępowania rodzinnego w materiałach przedłożonych sądowi, zdecydował się nieujawnianie personaliów stron.
Na początku rozprawy mężczyzna, reprezentujący się samodzielnie, argumentował, że sprawa nie powinna być rozpatrywana wyłącznie jako ocena wysokości odszkodowania, m.in. z powodu rzekomego ukrywania dowodów przez kierowniczkę.
Sędzia zdecydował, że sprawa będzie rozpatrywana wyłącznie jako ocena odszkodowania, ale zezwolił mężczyźnie na przesłuchanie kierowniczki. Jednak, jak stwierdził sędzia, nic w tym przesłuchaniu nie podważyło wiarygodności jej relacji ani obrażeń.
Sąd przyznał powódce łącznie 50 868 euro odszkodowania za obrażenia fizyczne i psychiczne.
Obrażenia fizyczne obejmowały złamany nos (skorygowany w znieczuleniu ogólnym) oraz siniaki na twarzy i ramieniu.
Za „bardziej znaczące” obrażenia sędzia uznał uraz psychiczny i przyjął, że kobieta przez lata po napaści cierpiała zespół stresu pourazowego (PTSD).
Do napaści doszło w miejscu pracy kierowniczki i – niezależnie od tego, czy instrukcja matki dziecka była słuszna – „absolutnie niedopuszczalne” było zaatakowanie jej w takich okolicznościach, stwierdził sędzia.
W osobnym orzeczeniu dotyczącym kosztów sądowych sędzia uznał, że kierowniczka ma prawo do pełnego zwrotu kosztów prawnych poniesionych w związku ze sprawami w Sądzie Okręgowym i Sądzie Najwyższym.
Wyrok ten stanowi ważny sygnał, że agresja wobec personelu placówek opiekuńczych – niezależnie od okoliczności rodzinnych – nie może być tolerowana. To także przypomnienie, że ofiary mają prawo dochodzić swoich roszczeń cywilnych, nawet jeśli sprawa karna została już rozstrzygnięta.
RK
FOTO: Lisa from Pexels, pexels.com

