Nasza Gazeta w Irlandii Polka próbowała sprzedaż kradzione auto - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Polka próbowała sprzedaż kradzione auto

AUTOR: M 93: „Dein Nordrhein-Westfalen“, CC BY 2.0 / Flickr.com

AUTOR: M 93: „Dein Nordrhein-Westfalen“, CC BY 2.0 / Flickr.com

Polscy kryminaliści na Zielonej Wyspie (prawie) żadnej roboty się nie boją. Mogą hodować marihuanę, przemycać narkotyki, kradzieże… Jak pokazuje historia Marioli M. i jej wspólników nieobce jest im również pasterstwo.

Pochodząca z Sosnowca 41-latka otrzymała właśnie wyrok za próbę sprzedaży kradzionego BMW. Nieuczciwej transakcji próbowała dokonać w październiku 2011 roku. Pech chciał, by „kupcem” okazał się podstawiony przez Gardę tajniak.

Jak donosi „Irish Independent”, na szwindel funkcjonariusze wpadli przeglądając jeden z serwisów internetowych. Jedno ze znalezionych na nim ogłoszeń wydało im się szczególnie podejrzane. Dlatego postanowili zarzucić przynętę. Jak widać, ich trop był słuszny.

Po dokładnym sprawdzeniu samochodu okazało się, że wiele z jego części zostało podmienionych. Wzięto je z ze złomowanego wcześniej BMW. Wśród podmienionych komponentów znalazły m.in. się elektroniczny moduł sterujący oraz tablice rejestracyjne. Auto zostało więc „sklonowane” – podmieniając tablice rejestracyjne nadano mu nową „tożsamość”.

Kobieta nie działała sama. Już przy samym zatrzymaniu upieczono kilka pieczeni na jednym ogniu. Poza kobietą wpadli jej mąż oraz ich „tłumacz”. Jak ustalono, to właśnie małżonek kobiety był mózgiem operacji sprzedaży trefnego auta. 41-latka była jedynie „łącznikiem”.

Polka zaprzeczała, jakoby wiedziała, że samochód, który chciała sprzedać był skradziony. Gdy tylko nadarzyła się okazja, uciekła z Irlandii do Polski. Postanowiła jednak wrócić, by dobrowolnie poddać się karze.

I dobrze zrobiła. W trakcie śledztwa wyszły bowiem na jaw rzeczy odciążające kobietę. Jej władczy mąż zmuszał ją do uczestnictwa w nielegalnym procederze. Ta spełniała wszystkie jego polecenia.

Dlatego też otrzymała łagodną karę, bo 18 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Dla jej męża sąd nie był tak łaskawy. Mężczyzna otrzymał 2 lata odsiadki. Obecnie małżonkowie są w separacji. I raczej do siebie nie wrócą…

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.