Niepoczytalny sprawca czynu

Mężczyzna uznany za niewinnego usiłowania zabójstwa z powodu niepoczytalności

Z mrocznymi wizjami, młotkiem w dłoni i przekonaniem, że został zarażony wirusem przez pocałunek, 43-letni opiekun medyczny stanął przed sądem za usiłowanie zabójstwa. Choć okoliczności zdarzenia budzą grozę, ostateczny werdykt uznał go za niewinnego z powodu niepoczytalności. Sprawa Jineesha Johna odsłania nie tylko dramat jednostki pogrążonej w obsesji, lecz także mechanizmy prawa karnego, które mierzą się z granicami odpowiedzialności i rozumienia rzeczywistości przez osobę chorą psychicznie.

Mężczyzna, który trzymał młotek w ręku, gdy uwięził byłą koleżankę w swoim samochodzie, posmarował jej twarz sproszkowaną papryczką chili i powiedział: „zmów ostatnią modlitwę”, został uznany za niewinnego usiłowania zabójstwa z powodu niepoczytalności. Narodowość i wiek ofiary nie zostały określone w medialnych relacjach z procesu. Nie podano również, kiedy oskarżony przybył do Irlandii, jak długo mieszkał i pracował ani czy otrzymał irlandzkie obywatelstwo.

W toku rozprawy przed Centralnym Sądem Karnym przeciwko Jineeshowi Johnowi (43 l.) zeznano, że oskarżony rozwinął u siebie urojenie, wedle którego jego była koleżanka zaraziła go wirusem HIV przez pocałunek.

Sąd ustalił, że między panem Johnem a kobietą nigdy nie doszło do kontaktu fizycznego, ale oskarżony popadł w obsesję, o której kobieta nie miała pojęcia.

Sędzia poinformował ławę przysięgłych, składającą się z siedmiu mężczyzn i pięciu kobiet, że powołani przez obie strony – oskarżenie i obronę – psychiatrzy sądowi zgodzili się, iż pan John spełnia kryteria specjalnego werdyktu „niewinny z powodu niepoczytalności” zgodnie z Ustawą o prawie karnym (niepoczytalność) z 2006 r., jak podaje opisujący historię sundayworld.com.

John, wcześniej zamieszkały w Dublin 12, nie przyznał się do winy w sprawie o usiłowanie zabójstwa, w zdarzeniu, które miało miejsce 21 maja 2023 r. w zachodnim Dublinie. Nie przyznał się również do groźby zabójstwa lub spowodowania poważnych obrażeń u kobiety (jej dane nie zostały podane w materiałach prasowych) bez uzasadnionej przyczyny oraz do tego, że zamierzał wzbudzić u niej przekonanie, iż groźba zostanie spełniona.

Ponadto nie przyznał się do bezprawnego pozbawienia kobiety wolności poprzez celowe lub lekkomyślne zatrzymanie jej wbrew jej woli.

Dodatkowo oskarżony nie przyznał się do użycia młotka w tym samym dniu, w trakcie popełniania lub zamiaru popełnienia przestępstwa bezprawnego pozbawienia wolności.

Ława przysięgłych uznała go za niewinnego z powodu niepoczytalności we wszystkich zarzutach.

Podczas dwudniowego procesu detektyw Gardy zeznał, że ofiara była opiekunką medyczną i zatrudniona była za pośrednictwem agencji pracy. Kobieta poznała oskarżonego, również pracownika opieki medycznej, w domu opieki w kwietniu lub maju 2021 r.

Detektyw powiedział, że kobieta i oskarżony czasami pracowali razem na jednej zmianie, ale nie znali się dobrze. Kobieta opuściła placówkę, a oskarżony dalej tam pracował.

W październiku 2022 r. oskarżony skontaktował się z kobietą telefonicznie pod pretekstem, że szuka porady dotyczącej pracy w szpitalu. Numer telefonu ofiary otrzymał od jej znajomej. Kobieta nie była pewna, kim jest rozmówca, ale wiedząc, że to były kolega z pracy, udzieliła mu krótkiej porady.

Zaproponowała mu pomoc przy składaniu aplikacji do szpitala, a on zadzwonił miesiąc później ponownie.

Około okresu świąt Bożego Narodzenia 2022 r. oskarżony zadzwonił do kobiety, informując, że chce przekazać prezenty dla jej dzieci. Spotkał się z nią, gdy wysiadała z autobusu – zeznał adwokat oskarżonego.

Detektyw dodał, że oskarżony kolejny raz umówił się z kobietą na 21 maja o godzinie 20:30, z prośbą o pomoc w wypełnieniu formularza. Kobieta wsiadła do samochodu oskarżonego nie podejrzewając niczego złego. Oskarżony ruszył autem, a następnie zatrzymał się na poboczu obok terenu przemysłowego i poprosił ją, aby zamknęła oczy, bo ma dla niej niespodziankę. Kiedy je otworzyła, trzymał młotek w ręku i posmarował jej twarz papryką chili, która podrażniła jej oczy i usta.

Gdy próbowała wysiąść z auta, zauważyła, że drzwi są uszczelnione czarną taśmą klejącą. Pomyślała, że oskarżony chce ją zabić, i zaczęła go błagać, żeby tego nie robił.

Detektyw Gardy zeznał, że John powtarzał: „Zabiję cię, zmów ostatnią modlitwę”, mówiąc, że nigdy wcześniej nie zabił nikogo, ale tym razem to zrobi. Oskarżony powiedział też kobiecie, że zaraziła go chorobą przenoszoną drogą płciową, na co kobieta odparła, że nigdy z nim nie współżyła. John odpowiedział, że wypuści ją tylko pod warunkiem, że przyzna się do jego zakażenia.

John nagrał na telefonie jak kobieta mówi, że zaraziła go chorobą w 2021 r. Na drugim nagraniu, kobieta przyznała pod przymusem, że przekazała mu chorobę przez pocałunek.

Po czym odwiózł ją do domu, a ona zgłosiła sprawę Gardzie.

Według detektywa, funkcjonariusze znaleźli później w drzwiach kierowcy auta pana Johna nóż z czarną rękojeścią, toporek, ciężki młot oraz pojemniki z substancją przypominającą chili. Z drzwi pasażera zabezpieczono także czarną taśmę klejącą i kanister z benzyną.

Sąd wysłuchał opinii psychiatry sądowego powołanego przez obronę, który spotykał się z oskarżonym w kwietniu i październiku 2024 r. Biegły stwierdził, że John był nadal w 90 proc. przekonany, że ofiara celowo zaraziła go HIV, mimo licznych testów potwierdzających, że jest zdrowy.

Zeznał równięż, że oskarżony cierpi na zaburzenie urojeniowe i depresję – obie klasyfikowane jako choroby psychiczne. Dodał, że zachowanie Johna wynikało bezpośrednio z urojeń, które doprowadziły go do przekonania, iż został skrzywdzony przez kobietę.

Zdaniem biegłego, oskarżony spełnia trzy kryteria niepoczytalności z Ustawy o prawie karnym (Insanity Act 2006): nie rozumiał natury ani konsekwencji swojego czynu, nie wiedział, że postępuje niewłaściwie, i nie był w stanie powstrzymać się od działania.

Powołany przez prokuraturę kolejny biegły psychiatra zgodził się z diagnozą psychiatry powołanego przez obronę. Uznał, że stopień zaburzeń psychicznych Johna był tak poważny, że nie rozumiał, iż jego czyn jest niewłaściwy, i nie mógł się powstrzymać. W związku z tym spełniał kryteria specjalnego werdyktu.

Przed rozpoczęciem obrad sędzia pouczył ławę przysięgłych, że muszą wydać werdykt zgodnie z przedstawionymi dowodami.

Ława potrzebowała 40 minut, aby uznać pana Johna za niewinnego z powodu niepoczytalności.

Ostatecznie sędzia nakazał umieszczenie Johna w Centralnym Szpitalu Psychiatrycznym do czasu przedstawienia sądowi raportu psychiatrycznego dotyczącego dalszego leczenia oskarżonego.

RK

FOTO: Sąd karny w Dublinie, N. Chadwick, geograph.co.uk