Czy Liam Neeson dorówna Leslie’owi Nielsenowi? „Naked Gun” powraca po ponad 30 latach — z nowym bohaterem, starą dawką absurdu i nieoczywistą parą w tle.
W piątek, 1 sierpnia, do kin trafia nowa odsłona kultowej serii komediowej „The Naked Gun” — tym razem pod tytułem roboczym „Naked Gun: Rebooted”, z Liamem Neesonem w roli głównej. Neeson wcieli się w Franka Drebin Juniora, syna legendarnego detektywa, którego w oryginale grał niezrównany Leslie Nielsen. Czy aktor znany dotychczas z ról twardzieli w filmach akcji jak „Uprowadzona” odnajdzie się w świecie absurdu, gagów i slapstickowych katastrof? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Pierwsza część „The Naked Gun: From the Files of Police Squad!” zadebiutowała w 1988 r. i natychmiast stała się hitem, dzięki mistrzowskiej grze Nielsena, który z kamienną twarzą wypowiadał najbardziej absurdalne kwestie. Jego interpretacja Franka Drebin, nieporadnego, ale ujmującego detektywa, na stałe zapisała się w historii kina komediowego. Film doczekał się dwóch kontynuacji, a fani przez dekady wyczekiwali kolejnej odsłony — teraz ich marzenie się spełnia.
W nowej wersji pojawia się również Pamela Anderson, ikona lat 90., znana z „Słonecznego patrolu”. Aktorka wcieli się w Beth, tajemniczą kobietę, która zleca Drebinowi śledztwo w sprawie zaginionego brata. Jej postać przypomina rolę Jane Spencer z oryginału, graną przez Priscillę Presley.
Towarzyszyć im będą m.in. Paul Walter Hauser, Kevin Durand, Danny Huston, Liza Koshy i Cody Runnels.
Producentem filmu jest Seth McFarlane — twórca „Family Guy”, znany z zamiłowania do absurdalnego humoru.
Choć Neeson przez ostatnie dwie dekady grał głównie w filmach sensacyjnych, miał już epizody komediowe — jak choćby w parodii westernów „A Million Ways to Die in the West”.
Zwiastun nowego „Naked Gun” pokazuje, że film nie stroni od klasycznych gagów, nonsensownych sytuacji i szalonych pomysłów. Widzowie mogą spodziewać się nie tylko śledztwa, ale też romantycznego napięcia pomiędzy głównymi bohaterami, choć zapewne nie zabraknie scen miłosnych przerysowanych w typowy dla serii sposób.
Czy widzowie zaakceptują nową twarz Franka Drebina? Czy między Neesonem i Anderson zaiskrzy na ekranie? Czy nowa wersja utrzyma klimat starej i rozśmieszy nas do łez? Film zbiera już dobre recenzje, ale ocenicie to sami. Jedno jest pewne — nowy „Naked Gun” ma potencjał, by na nowo rozkochać widzów w komedii z klasą… i z katastrofą w tle.
RB
PLAKAT: Materiały prasowe, © Paramount Pictures.