Nasza Gazeta w Irlandii Kubrick nagle opuścił Irlandię - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Kubrick nagle opuścił Irlandię

W większości artykułów na temat amerykańskiego reżysera Stanleya Kubricka (1928–1999) kładzie się nacisk na jego genialność, dbałość o szczegóły, skłonność do cięć podczas kręcenia i przede wszystkim na nieustępliwą osobowość. Kubrick był człowiekiem, który wiedział, czego chce i zazwyczaj to osiągał, bez względu na to, jak długo to trwało i jak dużo wysiłku go kosztowało. Nie był człowiekiem, który łatwo ulegał czy dawał się zastraszyć.

Ale w jego długiej i udanej karierze wyróżnia się jeden niefortunny i nadal do pewnego stopnia niewyjaśniony incydent. Miał miejsce w Irlandii 50 lat temu podczas kręcenia filmu „Barry Lyndon”, w którym wystąpił Ryan O’Neal.

W mroźną, zimową noc na początku 1974 r., podczas gdy film wciąż był w produkcji, Kubrick niespodziewanie pojechał do Dun Laoghaire koło Dublina, wsiadł na prom płynący do Wielkiej Brytanii ze swoją żoną i małymi córkami, po to, by nigdy nie wrócić do Irlandii.

Pół wieku później wiele szczegółów dotyczących tego, co skłoniło Kubricka do ucieczki, pozostaje niejasnych. Oczywiście, reżyser uważał, że jego decyzja była uzasadniona i wierzył, że jego życie, a być może również życie jego żony i dzieci, było zagrożone w Irlandii.

Ale czy faktycznie Kubrick miał się czego obawiać, czy też padł ofiarą okrutnego żartu?

Historia wygląda mniej więcej tak…

Kubrick wraz z ekipą filmową przyjechał do Dublina w maju 1973 r., aby rozpocząć kręcenie „Barry’eg Lyndona”, adaptacji powieści angielskiego pisarza Williama Makepeace’a Thackeraya (1811-1863). Akcja rozgrywa się w Anglii i Irlandii w połowie XVIII w. i opowiada o wzlocie i upadku irlandzkiego oszusta Redmonda Barry’ego, który próbuje wspiąć się na drabinie społecznej.

Thackeray, choć był jednym z najpopularniejszych angielskich autorów swojej epoki, nie był fanem Irlandczyków, a w wielu artykułach, które pisał dla popularnego satyrycznego brytyjskiego magazynu „Punch” w latach 1843-54, przedstawiał mieszkańców Irlandii, delikatnie mówiąc, mało pochlebnie. Thackeray kreował wiele stereotypów na temat Irlandczyków angielskim czytelnikom w czasach Wielkiego Głodu, w wyniku którego ok. milion osób opuściło kraj i emigrowało w nadziei na uniknięcie śmierci.

Trudno uwierzyć, że Kubrick nie zastanowił się, czy nakręcenie filmu w Irlandii, opartego na powieści napisanej przez człowieka, który szydził z Irlandczyków i otwarcie gardził nimi w wielu swoich publikacjach, nie byłoby uznane za obraźliwe.

Wydaje się, że nawet jeśli Kubrick miał taką myśl, to zignorował ją. „Barry Lyndon” nie jest powieścią polityczną – mimo że główny bohater to oszust, oportunista, hazardzista i rozpustnik, książka w żaden sposób otwarcie nie prezentuje antyirlandzkich poglądów.

Film był kręcony w wielu lokalizacjach w całym kraju, w tym w Zamku Dublińskim, Glenpatrick w hr. Waterford, Zamku w Cahir w hr. Tipperary, a kilka scen wewnętrznych nakręcono w Powerscourt House i dworku z XVIII w. w hr. Wicklow.

Jednak, zgodnie z Wikipedią „kręcenie odbywało się w tle jednych z najbardziej trudnych lat Irlandii, w czasie, gdy Irlandzka Armia Podziemna prowadziła kampanię zbrojną w celu zjednoczenia wyspy. 30 stycznia 1974 r., podczas kręcenia w Phoenix Park w Dublinie, zdjęcia musiały zostać odwołane z powodu chaosu spowodowanego 14 zagrożeniami bombowymi”.

Pewnego dnia biuro produkcji filmu otrzymało anonimowy telefon z ultimatum dla Kubricka: „opuść Irlandię w ciągu 24 godzin – albo”.

Wiadomość została przekazana Kubrickowi. Reżyser poważnie potraktował groźbę. W ciągu 12 godzin Kubrick, jego żona i córki wsiedli na prom zmierzający do Anglii, gdzie mieszkali od połowy lat 60.

Omawiając to wydarzenie podczas wywiadu kilka lat temu, długoletni współpracownik Kubricka, a zarazem jego szwagier, Jan Harlan powiedział: – Czy groźba była żartem, czy była realna, prawie nie ma znaczenia (…) Stanley nie był gotów podjąć ryzyka. Ktoś mu groził, spakował walizki i wrócił do domu.

W tamtym momencie zrealizowano ok. jednej trzeciej filmu i krążyły plotki, że może zostać nieukończony. Kubrick jednak szybko wznowił produkcję- w Anglii i Niemczech.

„Barry Lyndon”, którego premiera wypadła w grudniu 1975 r., nie odniósł sukcesu w kinach, ale zdobył cztery Oscary w marcu następnego roku, w tym nagrody za najlepsze zdjęcia i najlepsze kostiumy.

Choć film był krytykowany za powolną narrację i czas trwania (ponad trzy godziny), jego reputacja, podobnie jak wiele filmów Kubricka, rosła z czasem. W rankingu „Najlepsze Filmy Wszech Czasów” magazynu brytyjskiego „Sight & Sound” z 2022 r. „Barry Lyndon” zajął 12. miejsce w głosowaniu reżyserów.

To, czy ktoś zagroził życiu Kubricka, czy groźba była jedynie okrutnym żartem mającym na celu przestraszenie go, być może pozostanie na zawsze tajemnicą.

RB

FOTO: Stanley Kubrick na planie filmu „Barry Lyndon”, via Wikimedia Commons


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.