Nasza Gazeta w Irlandii Dni taniego alkoholu są policzone - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Dni taniego alkoholu są policzone

Irlandzki parlament właśnie przyjął nową ustawę alkoholową. Oprócz wprowadzenia ceny minimalnej za alkohol zmieni ona zasady jego sprzedaży i reklamowania. „Ta ustawa uratuje życie wielu ludziom” – twierdzi szczęśliwy premier.

Irlandczycy i alkohol są przyjaciółmi nie od dziś. „Przyjaźń” ta często przeradza się w uzależnienie, rujnujące życie niejednego człowieka, rozbijające niejedną rodzinę. Bez wątpienia „pomocny” jest w tym fakt, że wiele trunków można kupić w Irlandii za niewielkie pieniądze.

Politycy postanowili zawalczyć z jego taniością, wprowadzając minimalną cenę alkoholu. Temat ten jest dobrym materiałem na prawną telenowelę – prace nad tą ustawą trwają już ładnych parę lat. Pierwsze propozycje wpłynęły jeszcze za czasów premiera Endy Kenny’ego.

Od tego czasu ustawa przeszła niezliczoną ilość prawnych modyfikacji – wiele jej regulacji było bowiem kontrowersyjnych. Co rusz słyszeliśmy, że ma być wprowadzona lada moment, po czym przez długi czas nie było o niej ani widu, ani słychu. Wszystko wskazuje jednak na to, że żarty się skończyły. Irlandzki parlament właśnie zatwierdził jej przyjęcie.

„Przepchanie” Public Health (Alcohol) Bill, bo taką nazwę nosi projekt, nie było bułką z masłem. Zwłaszcza w kraju, w którym picie alkoholu jest wpisane jako część jego tradycji. Najwięcej zastrzeżeń mieli zwłaszcza posłowie niezrzeszeni. To właśnie z nimi toczono największe prawnicze batalie. Jak jednak widać, politykom udało się dojść do konsensusu. Ustawa jest jednak na prostej drodze do ostatecznego jej uchwalenia.

Najbardziej kontrowersyjnymi zmianami były te dotyczące minimalnej ceny alkoholu. Najprościej rzecz ujmując – ukróci ona samowolkę sprzedawców i podniesie ceny poszczególnych napojów wyskokowych. Sprzedaż po cenie niższej niż minimalna będzie przestępstwem. Choć na razie stawka za jednostkę alkoholu nie jest znana, „Irish Mirror” szacuje, że amatorzy napojów wyskokowych zapłacą o 500 euro rocznie więcej.

Inną zmianą jest umieszczenie ostrzeżeń na etykietach. Producenci alkoholu będą musieli ostrzegać swoich klientów o tym, że spożywanie ich produktu może powodować raka i inne mało przyjemne problemy zdrowotne. Niewykluczone, że etykiety będą przypominały te z paczek papierosów – ostrzeżenie ma być na tyle wyraźne, by nie można było go przegapić.

Nowe przepisy zaostrzą również reklamowanie napojów wyskokowych. Choć nie znany jest dokładnie zakres obostrzeń, możemy być pewni, że reklam alkoholu w przestrzeni publicznej będzie zdecydowanie mniej.

Rządzący politycy są nową ustawą zachwyceni. – Jestem naprawdę zadowolony, że ta ustawa przeszłą przez parlament – powiedział premier Leo Varadkar cytowany przez „Newstalk.com”. – Decyzja, którą dzisiaj podjęliśmy będzie zapamiętana w historii i uratuje niezliczoną ilość ludzkich istnień.

Od wejścia ustawy w życie dzieli nas praktycznie tylko podpis prezydenta. Pytanie tylko, czy zmiany faktycznie zmniejszą konsumpcję alkoholu. Niewykluczone, że w wielu przypadkach amatorzy procentów będą woleli odjąć sobie od ust, byleby móc więcej się napić.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.