Dary dla celtyckich bogów

Jak Celtowie prosili bogów o łaskę?

Od niepamiętnych czasów, irlandzcy Celtowie celem wyproszenia dla siebie wszelkich łask, chętnie składali dary dla swoich bogów oraz dla nimf wodnych, które, jak wierzono, pilnowały im dzieci.

Dla Riwo

Wśród tych darów, obowiązkowo musiała znaleźć się cebula i czosnek, który najczęściej składano bogu Riwo. Należy pamiętać, że był on najbardziej nieobliczalny w swoim zachowaniu, spośród wszystkich bogów wyspy.

Jak głosi stara celtycka legenda, pewnego razu, zapomniano złożyć odpowiednie dary dla Riwo, a ten ze złości rzucił pomór na rogate bydło w całej wiosce. Zatem, aby ta historia się już nigdy nie powtórzyła, Riwo jako pierwszy, otrzymywał od swojego ludu cebulę i czosnek, jako jego ulubione przysmaki. Warzywa te, musiały być mu podane w miskach glinianych, po odprawieniu specjalnych rytuałów, dziękczynno- przebłagalnych. Śpiewano wówczas pieśni wychwalające imię Riwo nad bagnami i moczarami, ponieważ jak wierzono tam właśnie on mieszkał.

Kolorowe kwiaty dla boginek

Boginki lasów także otrzymywały dary od celtyckiego ludu. A były to kwiaty, zarówno te zrywane na łące jak i te, które kwitły na drzewach owocowych.

Boginki leśne, upojone ich zapachem, błogosławiły ludowi celtyckiemu, dbając o ich przyrost naturalny i zdrowie.

Dla boga śmierci

Celtowie nie zapominali także o bogu śmierci, zwanym Szari. Imię jego zawsze budziło grozę, toteż wypowiadano je szeptem i bardzo rzadko.

Ten bardzo wymagający bóg, delektował się świeżą krwią, zatem sukcesywnie składano mu nalaną w pucharki krew zabitego koguta, indyka lub barana. Wierzono bowiem, że gdy bóg śmierci dostatecznie posili się krwią tych zwierząt, to nie będzie żądał śmierci kogoś z ludzi, którego smak krwi, najbardziej mu odpowiadał.

Grodziska Złego

Kamienne kręgi kultowe z Beaghmore, nazwane są inaczej grodziskami Złego, ponieważ, jak wierzyły dawne ludy celtyckie, mieszkały w nich demony ognia i wszelkich chorób. Gdy wspomniane demony zebrały do czeluści piekielnych sporą ilość ludzkich dusz, książę piekieł w tym właśnie miejscu z wielkiej radości wyprawiał weselną ucztę. Pojmował on wówczas za żonę kolejną strzygę, która to w otchłaniach piekielnych ludzkie dusze oddawała strasznym mękom i niekończącym się torturom. Po tak suto wyprawionym weselu, Celtowie przez trzy dni nie wychodzili ze swoich domów, by nie paść ofiarą świeżo poślubionej strzygi, która tuż po swoich zaślubinach żywiła się ludzką krwią.

Celtowie czym mogli, dzielili się ze swoimi pogańskimi bóstwami. Ich wierzenia dotyczące składania darów dla wspomnianych bogów, były tak silne, że potrafiły one przetrwać wiele wieków.

Dziś są one jedynie symboliką minionych czasów, o których można przeczytać w wielu wierszach i irlandzkich poematach.

Ewa Michałowska-Walkiewicz