Celtyckie zioła i rośliny tajemne

Do beczki, talerza i małżeńskiego łoża

Celtowie od wieków uważali znane w ich świecie rośliny za tajemne. Nie tylko poprawiały smak przyrządzanych potraw, ale też sprawiały u nielubianych ludzi skurcze żołądka, wysypkę lub nawet przedwczesny poród.

Rośliny w życiu Celtów

Magiczne rośliny to podstawa egzystencjalna Celtów, a przede wszystkim ich kapłanów – Druidów. W dobie skrupulatnych, współcześnie przeprowadzanych badań naukowych, mamy dowody na to, że moc roślin wynika z obecnych w ich strukturze wielu substancji aktywnych. Mają one, jak wiemy, właściwości lecznicze i smakowe. Ale Celtowie potrafili z nich wydobyć jeszcze „coś”, co tak nie do końca zna współczesny człowiek. Rośliny, jak wiemy, towarzyszyły ludzkości od wielu wieków istnienia. Na ziemi pojawiły się nawet wcześniej niż pierwszy człowiek.

Przetrwanie dzięki roślinom

Wielu kulturom ludzkim, w tym też oczywiście Celtom, umożliwiały przetrwanie w trudnych warunkach, przy okazji żywiły człowieka i leczyły jego przypadłości chorobowe. Nic dziwnego, że wielu roślinom Celtowie przypisywali nadprzyrodzone właściwości, dzięki czemu stawały się częścią ich wierzeń. O wielu rytuałach przeprowadzanych przy udziale roślin dowiedzieliśmy się czytając bajki irlandzkie, a także i stare legendy Szmaragdowej Wyspy. Często informacje te pozostały z nami w postaci guseł i zabobonów, ale w każdym razie stanowią dla nas cenną informację o zastosowaniu roślin w życiu celtyckich plemion.

Dziurawiec na niemoc męską

Czas przesilenia letniego to okres uznany przez plemiona celtyckie za szczególnie magiczny. Zioła zebrane w tym czasie miały, jak wierzyli Celtowie, większą moc leczniczą niż te uzbierane w innych porach roku. Właśnie do takich roślin zaliczamy dziurawiec. Chroni człowieka i zwierzęta gospodarskie przed złymi mocami, urokami, a starty i wsypany w poduszkę poprawia sprawność męską. Często też dziurawiec zwany jest zwyczajowo „chłopskim zielskiem”. Wsypany w postaci startego proszku niemiłemu gościowi do pokarmu powodował u niego ból żołądka i wysypkę. Trzeba było tylko jeszcze wypowiedzieć znaną jedynie Celtom formułkę magiczną, zanim doda się dziurawca tam, gdzie powinien się znaleźć. Gałązki dziurawca włożone dziecku lub podróżnemu do kieszeni sprawiały, że ani dziecko, ani dorosły nigdy nie zabłądził, a co najważniejsze – nie spotkało go nic złego.

Macierzale rwę cię stale…

„Macierzale rwę cię stale, rwę cię ręką, rwę cię dłonią, niech się chłopcy za mną gonią…”. Ziele macierzanki nazywane jest, jak czytamy w wielu opracowaniach historycznych, „matką wszelkiego ziela”, ponieważ posiada szerokie zastosowanie w kuchni i medycynie. Bardzo często całe domostwa okadzano macierzanką, oczywiście dla ochrony przed czarami i wszelkimi chorobami. Jego napar wkrapiano do beczki, gdzie znajdowało się wino, aby chronić przed zbyt mocnym działaniem trunku na głowę. Naparem, octem macierzankowym czy też sokiem z tej rośliny, leczono wszelkie choroby skóry, a niekiedy i górnych dróg oddechowych. Smarowanie ciała sokiem macierzankowym miało chronić je przed ukąszeniem owadów. Dymem z macierzanki okadzano również zabudowania gospodarskie, gdzie mieszkało bydło. Okadzano także naczynia do przechowywania mleka. Macierzankę podawano kobietom w połogu, aby szybko nabrały sił po porodzie. Ale jak powiedziano na wstępie, macierzanka służyła pokoleniom celtyckim jako ziele miłosne, dodawane do napojów mężczyznom, którzy wpadli w oko kobiecie chcącej danego kawalera za męża.

Bylica piołun

Piołun zaś Celtowie spalali podczas odprawianych przez nich wszelkich obrzędów solarnych. Wówczas wrzucano go do ognia w celu czytania wróżb dotyczących zamążpójścia. Na przykład, gdy szybko się spalał w ogniu, wróżyło to rychłe zamążpójście. Gdy zaś było odwrotnie, świadczyło to, że na zamążpójście trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Zioło to zatknięte w strzechę chaty chroniło całe gospodarstwo przed złymi irlandzkimi skrzatami, które po prostu nie znoszą jego zapachu.

Zioła i ich niecodzienne zastosowanie

Magiczne zastosowanie ziół w życiu Celtów było bardzo powszechne. Wykorzystywano je do ochrony domostwa i całego gospodarstwa przed złymi mocami, złym okiem ludzkim, a przede wszystkim przed klątwami. Wieszano zatem ziołowe wianki w oknach, aby cały dom i jego mieszkańcy żyli i czuli się bezpiecznie. Ziołowymi okładami leczono z uroków ludzi i zwierzęta, ale też i nimi potrafiono w razie potrzeby komuś wyrządzić krzywdę.

Ewa Michałowska-Walkiewicz