Nasza Gazeta w Irlandii ESRI: irlandzką gospodarkę czekają wyjątkowo trudne miesiące - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

ESRI: irlandzką gospodarkę czekają wyjątkowo trudne miesiące

Epidemia koronowirusa w Irlandii szaleje w najlepsze. Oprócz bezlitosnego pustoszenia naszej codzienności, dobiera się także do irlandzkiej ekonomii. Progności z Economic and Social Research Institute nie mają dla nas dobrych wieści – nad Zieloną Wyspę nadciągają gospodarcze czarne chmury.

Nagłówki mówiące o tym, że pandemia koronawirusa jest największym kryzysem od czasów II wojny światowej, zalewają nas praktycznie nieprzerwalnie. Choć obywa się ona bez regularnych działań zbrojnych, w walce z nią również idzie o życie i zdrowie ludzi.

Można więc stwierdzić, że obecnie na całym świecie trwa regularna wojna. Tym razem jednak nasz przeciwnik jest niewidzialny, a stosowane środki zgoła inne. Stosowanie „działania zbrojne” mają negatywny wpływ nie tylko na zdrowie i życie, ale także na gospodarkę znakomitej większości państw naszego globu.

ESRI przedstawiło swoje założenia dotyczące sytuacji gospodarczej Zielonej Wyspy w najbliższych miesiącach. Kreślony przez nich scenariusz jest, delikatnie mówiąc, pesymistyczny. Zdaniem ekspertów czeka nas gigantyczny wzrost bezrobocia idący w parze z kolosalną recesją.

Jeszcze w tym roku irlandzka gospodarka ma skurczyć się aż o 7 procent. W związku z już i tak napiętymi nastrojami społecznymi i gospodarczymi poziom konsumpcji, inwestycji i handlu ma gwałtownie spaść.

Ciosem w gospodarkę ma być także spadek zagranicznego popytu na towary produkowane w Irlandii oraz usługi świadczone przez irlandzkich usługodawców. Silnym uderzeniem ma być choćby tymczasowe zamknięcie restauracji sieci McDonald’s. Przedstawiciele Irish Farmers’ Association, cytowani przez „RTÉ”, twierdzą, że posunięcie to znacząco uderzy w produkcję i handel irlandzką wołowiną.

Z recesją będzie powiązany ogromny wzrost bezrobocia. W tej kwestii prognozy ESRI są wręcz katastroficzne – na początku drugiej połowy roku bez pracy ma zostać aż 18 proc. mieszkańców Zielonej Wyspy.

Jakkolwiek skutki kryzysu odczuje każdy z nas, najmocniej mają oberwać branże sprzedaży detalicznej i hurtowej, gastronomiczna i hotelarska. ESRI zakłada, że pod koniec roku poziom bezrobocia ma wynieść „jedynie” 11 procent.

Powrót do poziomu sprzed kryzysu ma zająć Zielonej Wyspie „więcej niż rok”. O tempie zdecyduje przede wszystkim to, jak rząd poradzi sobie z obecnym kryzysem pod względem finansowym. Nie należy zapominać, że już teraz na pomoc mieszkańcom Zielonej Wyspy przeznaczane są ogromne kwoty.

ESRI wyraźnie podkreśla, że przytoczone przez nich prognozy należy traktować z dużym dystansem. Biorąc pod uwagę dynamikę sytuacji trudno bowiem przewidzieć, jak bardzo ucierpimy w wyniku bezprecedensowego kryzysu.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.