Dziedzictwo dawnych Celtów

Legendy o duchach z kamiennych grobowców

Celtowie przed wiekami zamieszkali urocze tereny Irlandii, prawdopodobnie już w IV wieku p.n.e. Oprócz wielu budowli, które pozostawili po sobie jako niemy pomnik ich kultury, zostały po nich legendy i stare pełne enigmatyczności opowieści. O jednym z takich pradawnych podań, poinformowała nas pani Anna Słowikowska z Kielc – historyk i kulturoznawca.

Obiekty celtyckie

Najstarszymi obiektami celtyckimi na Szmaragdowej Wyspie, są tak zwane grobowce korytarzowe pochodzące z doliny Boyne, jak również grobowiec z Newgrange, który w mitologii Celtów uważany był za siedzibę boga Oengusa i Demonicznych Duchów jemu posługujących. Z grobowcami tymi związana jest pewna celtycka legenda, z której dowiadujemy się jak ważna dla Celtów była wiara w opiekę ze strony duchów ich zmarłych przodków.

Otóż, wodzem pradawnych ludów celtyckich był niejaki Odynius, potomek Odyna, w którego także wierzyli Wikingowie. Był to człowiek wielce waleczny, a zarazem dobry i odważny. W owym czasie, Zielona Wyspa była, jak wierzono, pod ochroną boga Letera, który błogosławił swojemu ludowi pokojem i urodzajem.

Pewnego razu na wyspie, zaczęły się długo trwające lata suszy i nieurodzaju. Aby dowiedzieć się jak długo potrwa taki okres, Odynius wszedł do korytarzowego grobowca w dolinie Boyne, w którym dzięki magicznym rytuałom wywołał duchy osób tam spoczywających. Duchy te, przepowiedziały mu długoletnie czasy biedy i nieurodzaju, którym mogła zapobiec jedynie śmierć celtyckiego wodza.

Życie za przyjaciół

Aby ratować ukochany lud przed klęską głodu, według legendy, Odynius oddał swoje życie duchom z grobowca. Od tej pory, nastały dla Celtów lata wielkiego powodzenia.

Wikingowie mieszkający na Zielonej Wyspie oddawali cześć bogom o imieniu Tor i Odyn. Wiara ta częściowo także przeszła i na mieszkających tam Celtów. Zatem za takowe powodzenie, raz do roku wielki mag driudzki Let, składał w ofierze Odynowi ofiarę całopalną z najlepszej sztuki nierogatego bydła.

Legenda o kręgach w Beaghmore

Według celtyckiej legendy, kamienne kręgi w Beaghmore [Kręgi kamienne w Beaghmore znajdują się w Irlandii Półn., ok. 8 km na północny zachód od miasta Cookstown, w hr. Tyrone, u podnóża gór Sperrin – red.], zwane grodziskami Złego, były miejscem piekielnych wesel organizowanych przez księcia piekieł. Wierzono, że mieszkały tam demony ognia i chorób, a po zgromadzeniu dusz książę poślubiał strzygę, która torturowała dusze w otchłaniach piekła. Po takich ucztach Celtowie przez trzy dni nie opuszczali domów, obawiając się krwiożerczej oblubienicy.

Stara Tara

Tara to legendarne wzgórze w hr. Meath, które było niegdyś sercem celtyckiej Irlandii i symboliczną stolicą pięciu królestw powstałych ze struktur plemiennych i klanowych w III i IV wieku. To tu wybierano Wysokich Królów i chowano ich w nekropolii, owianej licznymi mitami. Jedna z nich mówi o diable Zapaliczce, który dla zabawy mordował przechodniów. Miejsce to było miejscem przeklętym, a opowiadano o nim jedynie szeptem, aby nie drażnić starego Zapaliczki. Pewnego razu, celtycka piastunka Runi poszła do pobliskiej strugi po wodę, aby wykąpać w niej powierzone jej opiece dziecko. Runi była bardzo piękną kobietą, toteż od razu pragnął ją posiąść wspomniany diabeł. Gdy Runi czerpała wodę, Zapaliczka zaczaił się w krzakach, by pochwycić ją i uwięzić w jego kamiennym królestwie, gdzie zmarła z głodu. Jej duch, według legendy, do dziś nawiedza wzgórze Tara.

Pani Anna Słowikowska, bardzo chętnie gości dziennikarzy „Naszej Gazety”, aby opowiadać o legendach dawnej Irlandii i o jej historii. Jej zapiski historyczne są kopalnią wiedzy o Szmaragdowej Wyspie, ich dawnych mieszkańcach i kulturze związanej z magią Druidów.

Ewa Michałowska – Walkiewicz

FOTO: Kamienne kręgi w Beaghmore, Wikipedia, Wax0nightmare, domena publiczna, CC BY-SA 4.0