Zmora – Mityczna postać w kulturze Celtów

Zmora, potocznie też nazywana „marą”, w wierzeniach celtyckich jest postacią półdemoniczną. Jak wierzyli Druidzi, jest to dusza złego człowieka zmarłego, która nocą męczy śpiących, bardzo często wysysając z nich krew.

Demon śmierci

Jest ona też często nazywana demonem śmierci, gdyż nagminnie zdarzało się, że tuż przed śmiercią jakiejś osoby, zmora jako nocne widziadło nawiedzało ją w nocy.

Zmora przez ludy celtyckie, uważana była za osobowość żeńską. I stąd podobno wzięło się określenie kobiety nerwowej i krzyczącej, „prawdziwa zmora”.

Zmora miała swoich odpowiedników, na przykład w wierzeniach słowiańskich, kiedy to na takie nocne widziadła mawiano „strzygi” lub „derywaty”. Zmory też zwyczajowo nazywane były „kukumorami”, „siodełkami” oraz „gnieciuchami” i „mackami”. To ostatnie utożsamiane było z ich zachowaniem, polegającym na obmacywaniu w nocy nawiedzonej osoby przez zmorę.

Pochodzenie zmór

Według celtyckich ludowych opowieści, zostawały zmorami dusze ludzi grzesznych, najczęściej kobiet. Były też zmorami dusze ludzi bardzo skrzywdzonych, odrzuconych przez społeczeństwo. Zmorami, jak uważali tym razem Słowianie, niejednokrotnie bywały siódme córki danego małżeństwa.

„Zmorowatość” często też dotykała osoby mające zrośnięte nad oczyma brwi lub posiadające różnokolorowe oczy. Zmorą mogła być też bardzo często jakaś, wydawałoby się dobra sąsiadka, która swoje praktyki polegające na nocnym straszeniu, uskuteczniała w nocy.

Według wierzeń nordyckich, które też należały do wierzeń celtyckich, zmorą mogła być też panna, która miała zostać czyjąś żoną, a chłopak jednak w ostatniej chwili zdecydował się poślubić inną.

Zmorą mogło też zostać dziecko kobiety, która w ciąży spotkała się z dwiema ciężarnymi znajomymi, które wcześniej były dla kobiety nieprzychylne.

Według wierzeń celtyckich, zmorą też zostaje osoba, przy której w nocy ktoś umarł.

Zmory duszące kamienie

W mitologii celtyckiej znane są zmory duszące kamienie czy wypijające z roślin soki.

Podobno najstarsi Celtowie widzieli takie zmory wyciskające wodę z kamienia. Gdy te osoby zobaczyły to, już do końca życia byli ludźmi smutnymi i przygnębionymi.

Bardzo często zmory współpracowały z boginkami, powodując na przykład u ludzi paraliż senny.

Zmora, w którą wierzyli Celtowie dusiła kury, ludzi czy drobne zwierzęta. Potrafiła ona się zmieniać w czarnego kota, żabę, trawę, słomkę, nić, tasiemkę, pióro, jabłko i gruszkę.

Wygląd zmory

Zmorę wyobrażano sobie najczęściej jako niespotykanie wysoką, chudą kobietę o nienaturalnie długich nogach i rękach. Niektóre sagi nordyckie, obrazowały zmorę jako postać całkowicie przezroczystą. Można ją było dostrzec najczęściej w blasku księżyca, gdy jego poświata przenikała przez delikatne ciało zmory. Wyglądała więc taka zmora jak widmo, wręcz „żywy trup”.

Wśród wielu podań mitycznych znanych w celtyckim świecie, zmora to sinousta kobieta, z obwisłą dolną wargą oraz podpuchniętymi często zapadłymi oczami.

Umiały otwierać zamki

Zmory posiadały zdolność do otworzenia każdego zamka. Według podań, żywiły się krwią. Siadała tak niejednokrotnie na piersiach śpiącej osoby, co powodowało u niej uderzenie krwi do mózgu. Osoba ta najczęściej umierała, a tuż przed jej śmiercią zmora wypijała jej krew. Stare celtyckie mity mówiły, że gdy zmora znajdowała się przy swojej ofierze, długimi palcami wyciągała jej język, który połykała.

Nocne jęki

Człowiek dręczony przez zmorę bardzo jęczał w nocy, pocił się i rzucał na łóżku. Tuż po obudzeniu, był wyczerpany, blady, nie miał ochoty na jedzenie.

W stajni

Najedzona zmora ludzką krwią, udawała się do stajni, gdzie dosiadała konia i zmuszała go do galopu. Często splatała mu grzywę, albo też ją kołtuniła.

Zmory męczyły zwierzęta gospodarskie i sprowadzały na nie niejednokrotnie pomór.

Aby ochronić się przed zmorą

Celtowie z obawy przez zmorami, często na noc przed domem rozpalali ogniska, których bały się zmory.

By pomóc śpiącemu, którego dręczyła we śnie zmora, należało zbliżyć się do niego z pustą butelką w prawej ręce. Lewą należało natomiast zakorkować tę butelkę, ponieważ ciekawskie zmory lubiły wchodzić do pustych butelek, szukając tam smakowitego i słodkiego napoju. Butelkę z pochwyconą zmorą, trzeba było wyrzucić do rwącej wody lub wrzucić w ogień. Często w wodzie, do której wrzucona była taka butelka długo było słychać kwilenie podobne do płaczu noworodka. Ponieważ zmora błagała tym sposobem o uwolnienie.

Snopek słomy w łóżku

Częstym sposobem na zmorę, było położenie snopka słomy na łóżku, ale właściciel posłania szedł spać do innego pomieszczenia. Wściekła zmora wbijała raz po raz nóż w snopek, po czym nigdy już nie wracała do tego miejsca.

Jak chroniono zwierzęta?

Aby ratować zwierzęta przed zmorą, należało powiesić w drzwiach stajni lub obory zabitego ptaka, którego rozpaczliwie bały się zmory. Koniom wplatano niejednokrotnie czerwone wstążeczki w grzywę. Często na ścianach stajni i obory rysowano kredą okręgi, których nie przekraczała żadna zmora. Przed żłobem też często ustawiano lustro, ponieważ zbliżająca się do siana zmora, gdy na siebie spojrzała, uciekała ze strachu i już nigdy w to miejsce nie wracała. Smarowano też grzbiet konia cuchnącą substancją, którego zapachu nie znosiły zmory. Często też uciętą grzywę konia kładziono na kamieniu, z którego najstarsi Celtowie widzieli, jak zmora wyciskała wodę. Gdy z tą właśnie grzywą zmora podnosiła kamień, opadał on jej na palce stóp i ta z ogromnym krzykiem stamtąd uciekała.

Ewa Michałowska-Walkiewicz

FOTO: Terry Marks, Nightmare in a Mirror, Wikipedia, domena publiczna, CC BY-SA 3.0