Infekcje zagrożeniem dla seniorów i osób przewlekle chorych
Listopad to początek szczytu sezonu na zakażenia RSV, który może trwać do wczesnej wiosny. Ubiegłoroczny był rekordowy – z danych polskiego Ministerstwa Zdrowia wynika, że tylko w styczniu i lutym 2025 roku zarejestrowano ponad 52 tys. przypadków. Osoby starsze, z wielochorobowością i pacjenci z chorobami przewlekłymi, o obniżonej odporności są najbardziej narażone na zakażenia RSV i ciężki ich przebieg, który może skutkować hospitalizacją.
RSV (z ang. Respiratory Syncytial Virus) to syncytialny wirus oddechowy, który zaliczany jest do pneumowirusów wywołujących zakażenia dróg oddechowych. Nazwa ta związana jest ze specyficznym namnażaniem się wirusa w komórkach układu oddechowego – zakażone sąsiednie komórki zlewają się w duże struktury, czyli tzw. syncytia. Wirusem RS można się zarazić drogą kropelkową, gdy zakażona osoba oddycha, mówi, kaszle lub kicha, jak również dotykając zanieczyszczonej powierzchni.
– Polacy o RSV wiedzą bardzo niewiele i ja to doskonale rozumiem, dlatego że RSV to jest tajny brat grypy: z punktu widzenia chorobotwórczości, liczby hospitalizacji i zgonów to są bardzo podobne liczby, natomiast z punktu widzenia znajomości to właśnie jest utajnione – mówi prof. dr hab. n. med. Ernest Kuchar, lekarz chorób zakaźnych, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym WUM, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii. – Jeszcze kilka lat temu nie mieliśmy żadnego leku na zakażenie RSV, dalej nie mamy, ale nie mieliśmy też żadnego środka profilaktycznego. A ponieważ nie było też diagnostyki, to sprawa w ogóle była zamieciona pod dywan. Odkąd w ramach badań wykonywanych przez lekarzy rodzinnych weszły testy combo, które wykrywają trzy najgroźniejsze wirusy: COVID-19, grypę i RSV, to zaczęliśmy widzieć problem.
Jak podaje NFZ, wprowadzenie szybkich testów antygenowych, które w krótkim czasie wykrywają zakażenie wirusem grypy (A lub B), koronawirusem i wirusem RS, miało ułatwić postawienie właściwej diagnozy i zastosowanie odpowiedniego leczenia. (Tzw.testy combo są bezpłatne dla pacjentów podstawowej opieki zdrowotnej).
– Dane, które mamy na temat epidemiologii RSV, są fragmentaryczne. Obecny system zgłoszeń biernych odsłania tylko szczyt góry lodowej, więc możemy się tylko domyślać, ile tych zakażeń jest. W Polsce na przykład większość zapaleń płuc nie ma ustalonej etiologii, czyli nie wiemy, co je wywołało – podkreśla prof. Ernest Kuchar. – Możemy spokojnie przyjąć, że RSV, obok grypy i COVID-u, jest w trójce najgroźniejszych czynników, które wywołują zakażenia dolnych dróg oddechowych, więc zaostrzenie zapalenia oskrzeli, POChP, astmy i zapalenia płuc, czyli choroby, która jest w stanie człowieka wysłać do szpitala, a nawet zabić.
– Wirus RS odpowiada mniej więcej za 10-11 proc. sezonowych zakażeń wirusowych. Teraz jesteśmy tuż przed sezonem zachorowań, którego szczyt przypada na miesiące od listopada do lutego. Większość zakażeń wirusem RS przebiega dosyć łagodnie, często nawet w sposób niezauważalny dla nas, traktujemy to jako infekcję rzekomo grypową – mówi prof. dr hab. n. med. Tomasz Targowski, kierownik Kliniki Geriatrii w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, krajowy konsultant w dziedzinie geriatrii.
Jak wynika z raportu o chorobach zakaźnych portalu Centrum e-Zdrowia (CeZ) we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym oraz Ministerstwem Zdrowia, w 44. tygodniu 2025 roku (27 października – 2 listopada) odnotowano 0,4 przypadków zakażenia RSV na 100 tys. mieszkańców. W szczytowym momencie roku, w lutym, było to prawie 48 przypadków. Zdecydowanie największa liczba przypada na dzieci w wieku 0-4 lat. Drugą grupą najbardziej narażoną na zakażenia są osoby 65+.
– Jedna czwarta tych zakażeń, zwłaszcza u osób w starszym wieku z osłabioną odpornością immunologiczną, obciążonych wielochorobowością, może przebiegać ciężko i skutkować zapaleniami płuc. Zakażenia wirusem RS potrafią bardzo ciężko przebiegać u najmniejszych dzieci, natomiast coraz częściej odkrywamy obecnie, dzięki postępom diagnostyki, że wirus RS jest równie niebezpieczny dla osób w najstarszych grupach wiekowych – tłumaczy prof. Tomasz Targowski.
– Ważne jest, żebyśmy mieli świadomość tego, jakie zagrożenia niosą za sobą tego rodzaju zakażenia, zwłaszcza u osób chorych przewlekle. Każde dodatkowe obciążenie organizmu, jeśli jesteśmy w leczeniu, powoduje, że możemy być wykluczeni z programu lekowego, że trzeba przerwać poważne leczenie, a nasz organizm jest dodatkowo osłabiony. To są kwestie, których możemy uniknąć dzięki wcześniejszemu zaszczepieniu się – mówi Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej.
Szczepienia są zalecane szczególnie osobom w wieku 60 lat i starszym, osobom w wieku 18 lat i starszym z chorobami towarzyszącymi, kobietom w ciąży w celu biernej ochrony dzieci do szóstego miesiąca życia przed chorobami dolnych dróg oddechowych wywoływanymi przez RSV.
W Polsce dostępne są dwie różne szczepionki przeciwko RSV: z adiuwantem i bez adiuwantu.
– W uproszczeniu, szczepionka bez adiuwantu jest dla osób starszych i kobiet w ciąży, szczepionka z adiuwantem głównie dla osób starszych, zwłaszcza schorowanych, bo dodatek adiuwantu sprawia, że odpowiedź na szczepienie powinna być silniejsza – podkreśla prof. Ernest Kuchar.
Szczepionka przeciw RSV z adiuwantem może być podawana osobom dorosłym w wieku 60 lat i starszym oraz osobom w wieku od 50 do 59 lat ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na chorobę. Adiuwanty to substancje zwiększające odpowiedź immunologiczną organizmu na zawarte w szczepionce antygeny. Dzięki nim mniejsza dawka antygenu pozwala uzyskać skuteczny efekt uodpornienia. W przypadku seniorów, u których odporność ze względu na wiek i choroby towarzyszące jest słabsza, może to być szczególnie istotne. Wirus RS może bowiem powodować u nich nie tylko typowe objawy infekcji, ale też zaostrzyć przebieg chorób przewlekłych i przyjąć postać ciężkiej, zagrażającej życiu choroby dolnych dróg oddechowych. U osób hospitalizowanych z powodu infekcji może się rozwinąć zapalenie płuc, a także mogą wystąpić powikłania kardiologiczne, takie jak zaostrzenie niewydolności serca, ostre zespoły wieńcowe czy arytmie. Kanadyjskie badanie opublikowane w czasopiśmie „Journal of the American Geriatrics Society”, którym objęto ponad 100 tys. hospitalizowanych pacjentów w wieku 65+, wykazało, że u osób hospitalizowanych z powodu infekcji RSV częściej niż w u pacjentów z innymi zakażeniami występowała niewydolność serca.
– Szczepienia skutecznie chronią przed zachorowaniami, a także zmniejszają ryzyko ciężkiego przebiegu, bo oczywiście zdarza się, że zaszczepimy się, a zachorujemy. Chcielibyśmy, aby wyszczepialność przeciwko tym zakażeniom wśród populacji seniorów była jak największa, bo o wiele mniej kosztuje zapobieganie zachorowaniu niż leczenie powikłań zakażeń – mówi prof. Tomasz Targowski.

