W cieniu tragedii i pytań bez odpowiedzi

Irlandia w szoku po dwóch rodzinnych masakrach w ciągu 48 godzin

Sąsiedzi relacjonowali, że słyszeli przeraźliwy krzyk matki i widzieli, jak wzywała straż pożarną, pogotowie i Gardaí, którzy natychmiast przybyli na miejsce. Uważa się, że ojciec i córka zmarli kilka godzin przed powrotem pani Daczkowskiej. Ciała zostały zabezpieczone do sekcji zwłok.

Gardaí traktuje sprawę jako rozszerzone samobójstwo i nie podejrzewa włamania ani udziału osób trzecich. Media podają, że para mieszkała w Irlandii od prawie 20 lat, a Julia miała wkrótce obchodzić szóste urodziny.

W poniedziałek 29 września, tuż przed godz. 10:00, Gardaí została wezwana do domu rodziny O’Connorów w Drumgowna, niedaleko Tallanstown w hr. Louth. W środku funkcjonariusze znaleźli ciała Marka (54 l.), Louise (56 l.) i ich syna Evana (27 l.), który – według mediów – cierpiał na autyzm.

Pracownik opieki, który regularnie odwiedzał dom, dokonał makabrycznego odkrycia i wezwał pomoc. Gardaí potwierdziła, że wszystkie ofiary poniosły „gwałtowną śmierć”.

Syn Marka i Louise, Robert O’Connor (31 l.), został aresztowany na miejscu i oskarżony o potrójne morderstwo. Podczas rozprawy w sądzie rejonowym w Droghedzie jego adwokat wystąpił o ocenę psychiatryczną, wskazując na wcześniejsze problemy psychiczne Roberta, który od 22. r. ż. był pod opieką psychiatryczną i przyjmował leki. Sędzia przyznał pomoc prawną i nakazał przeprowadzenie oceny.

Te niedawne tragedie przywołały wspomnienie innego głośnego przypadku wielokrotnego morderstwa dokonanego przez członka rodziny, sprawy, która wstrząsnęła Irlandią w ostatnich latach.

Wczesnym rankiem 4 września 2022 r. na Rossfield Avenue w dzielnicy Tallaght w Dublinie, Andy Cash (24 l.) zamordował swoją siostrę Lisę Cash (18 l.) oraz bliźnięta Chelsea i Christy Cawley (8 l.). Atak nastąpił po rodzinnym spotkaniu, podczas którego spożywano alkohol.

Cash wtargnął do domu i zadał dzieciom rany kłute i cięte. Lisa doznała 71 ran, Christy 107, a Chelsea 65. Kolejne dziecko, które przeżyło, uciekło przez okno i wezwało pomoc. Andy został zatrzymany i później przyznał się do winy. W maju 2024 r. został skazany na trzy dożywocia.

Według mediów, wcześniej groził rodzinie, był też badany w sprawie napaści na jednego z członków rodziny, choć nie został skazany. Gardaí znała go z wcześniejszych incydentów związanych z alkoholem, uszkodzeniem mienia, kradzieżą i włamaniami, ale nie miał poważnych wyroków.

Niestety, okoliczności poprzedzające każdą z tych tragedii pozostają tajemnicą – i prawdopodobnie nigdy nie zostaną w pełni wyjaśnione. Bliscy ofiar pogrążeni są w żałobie, próbując zrozumieć brutalny i bezsensowny los, który ich spotkał.

Irlandia opłakuje niewinne ofiary tych rodzinnych tragedii, a niepokojące pytania pozostają bez odpowiedzi. Jakie mroki kryją się za zamkniętymi drzwiami, niewidoczne aż do chwili wybuchu przemocy? Jak rozpoznać sygnały ostrzegawcze, zanim będzie za późno? Te wydarzenia są bolesnym przypomnieniem, że zagrożenie nie zawsze przychodzi z zewnątrz – czasem rodzi się w samym sercu domu. W obliczu tych tragedii państwo powinno edukować, informować o tym, gdzie szukać pomocy, wspierać i chronić, zanim kolejna rodzina zostanie rozbita przez niewidzialny kryzys.

Te przerażające tragedie, podobne pod względem czasu i okoliczności, ponownie rozbudziły debatę na temat zdrowia psychicznego i przemocy domowej, mimo że zabójstwa wewnątrz rodziny są statystycznie rzadkie.

RK