Mężczyzna skazany na 18 miesięcy za napaść seksualną na kuzynce w 2012 r.
27-letni mężczyzna został skazany na 18 miesięcy więzienia po tym, jak uznano go winnym napaści seksualnej na swojej kuzynce, do której doszło prawie 13 lat temu.
Ofiara, Louise McMenamin, zrzekła się prawa do anonimowości, aby jej kuzyn Joseph McGinty mógł zostać publicznie wymieniony z nazwiska.
McGinty nie przyznał się do zarzutu napaści seksualnej, do której miało dojść między 1.06.-1.09.2012 r. Jednak po trzydniowym procesie przed Sądem Okręgowym w Donegal McGinty został uznany za winnego przez ławę przysięgłych.
Sprawę opisał serwis sundayworld.com.
W momencie zdarzenia, które miało miejsce podczas nocowania w domu rodzinnym McMenamin, ona miała 10 lat, a McGinty 14.
McGinty, pochodzący z Ballyshannon w hr. Donegal, został oskarżony o dotykanie dziewczynki po pośladkach pod jej koszulą nocną oraz w okolicach klatki piersiowej, gdy leżała w łóżku, po tym jak zakradł się do jej sypialni.
W trakcie rozprawy ujawniono, że po tym, jak McGinty dotknął dziewczynki, ta się obudziła, a McGinty schował się za łóżkiem, dziewczynka twierdziła, że słyszała jego oddech. Początkowo udawała, że śpi, ale kiedy wstał, aby wyjść, zapytała go, co robi w jej pokoju. Nie doszło do żadnego innego kontaktu fizycznego.
Dziewczynka natychmiast zeszła na dół i opowiedziała ojcu o tym, co się stało, a on zabrał ją do matki.
Składając zeznania podczas procesu, matka McGinty’ego zeznała, jak ogromny wpływ miał ten incydent na obie rodziny.
McGinty powiedziała, że rozumie traumę, jakiej doświadczyła Louise, ale poprosiła sąd o łagodne potraktowanie swojego syna i zastanawiała się, jak z radosnego chłopca stał się osobą budzącą się z koszmarów, której przepisywano leki przeciwdepresyjne i u której rozwinęła się ciężka egzema.
Jednak pomimo tego, jak stwierdziła, ukończył studia i uzyskał uprawnienia inżyniera budownictwa lądowego, a obecnie jest popularnym pracownikiem w firmie, w której jest zatrudniony.
McGinty nie był wcześniej karany.
Podczas niedawnego posiedzenia sądu w sprawie wymiaru kary obrońca McGinty’ego powiedział, że uznaje się traumę, jakiej doznała ofiara, ale zaznaczył również, że jego klient także cierpiał. Zwrócił się do sądu z prośbą o uwzględnienie faktu, że do przestępstwa doszło, gdy chłopiec miał czternaście lat.
Powiedział, że McGinty szanuje werdykt sądu, ale podkreślił, że w momencie zdarzenia jego klient był na bardzo wczesnym etapie rozwoju, zarówno seksualnego, jak i innych, i poprosił sąd o rozważenie wymierzenia kary niepozbawiającej wolności, biorąc pod uwagę szczególne okoliczności sprawy.
W sądzie McMenamin odczytała oświadczenie o doznanej krzywdzie, w którym opisała, jak incydent wpłynął na jej życie. Opowiedziała, że przez lata korzystała z terapii zarówno w ramach Dziecięcych i Młodzieżowych Usług Zdrowia Psychicznego (CAMHS), jak i w Centrum Pomocy Ofiarom Przemocy Seksualnej (RCC), starając poradzić sobie z lękiem i depresją związanymi z tym zdarzeniem.
W części oświadczenia skierowanej do McGinty’ego powiedziała: – To, co mi zrobiłeś, gdy byłam bezbronnym 10-letnim dzieckiem, ukształtowało młodą kobietę, którą jestem teraz, i nienawidzę tego, że masz taką władzę. Zawsze będę się zastanawiać, kim byłabym, gdybyś nie wykorzystał mnie w momencie, gdy byłam najbardziej bezbronna, i nigdy nie znajdę odpowiedzi na to pytanie. (…) Może się wydawać, że był to krótki incydent, ale od nocy, w której miał miejsce, zdominował całe moje życie. Nie zasługuję już na to, by czuć się w ten sposób, chcę iść naprzód i zacząć żyć dla siebie, zamykając ten rozdział – dodała.
Powódka podziękowała również wszystkim, którzy wspierali ją w dążeniu do sprawiedliwości i oświadczyła, że wkrótce ukończy studia.
W swoich uwagach przed wydaniem wyroku przewodniczący składu sędziowskiego stwierdził, że okoliczności obciążające w tej sprawie to fakt, że ofiara miała wówczas zaledwie 10 lat oraz „bardzo poważny wpływ”, jaki przestępstwo na nią wywarło.
Odniósł się do konsekwencji napaści i tego, jak McMenamin nadal cierpiała i musiała korzystać z pomocy psychologa, aby poradzić sobie z lękiem, depresją i zespołem stresu pourazowego w okresie szkolnym, oraz jak dzielnie zmagała się z tymi wszystkimi skutkami.
Sędzia stwierdził, że musi zdecydować, jaki wyrok główny należy wymierzyć McGinty’emu, biorąc pod uwagę, że w momencie popełnienia przestępstwa miał on zaledwie 14 lat. Stwierdził, że gdyby to osoba dorosła wkradła się do sypialni i popełniła przestępstwo, wymierzyłby jej karę trzech lat pozbawienia wolności.
Dodał, że chociaż McGinty miał wówczas 14 lat, nie ma dowodów na to, jak bardzo był dojrzały jako młody mężczyzna. Fakt, że oskarżony wkradł się do pokoju dziewczyny i próbował popełnić przestępstwo, gdy McMenamin spała, a następnie ukrył się za łóżkiem, gdy się obudziła, wskazuje, że chłopiec był w pełni świadomy tego, co robi, stwierdził sędzia, i był to jedyny dowód, na podstawie którego mógł on podjąć decyzję co do jego winy.
Obliczając wymiar kary i biorąc pod uwagę, że oskarżony był nieletni w momencie popełnienia przestępstwa, sędzia uznał za stosowne zmniejszyć wymiar kary o połowę, do 18 miesięcy pozbawienia wolności.
Dodał, że nieliczne okoliczności łagodzące uzasadniają zmniejszenie kary o jedną szóstą, co daje wyrok 15 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto umieścił McGinty’ego w irlandzkim rejestrze przestępców seksualnych na okres pięciu lat.
Nie wiadomo, czy McGinty zamierza odwołać się od wyroku.
KZ
– –