Nasza Gazeta w Irlandii Prąd tańszy o 10 procent? To możliwe już w 2015 roku - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Prąd tańszy o 10 procent? To możliwe już w 2015 roku

Rząd właśnie ogłosił właśnie plany wielkiej inwestycji. Jeśli zostanie zakończona, to będziemy płacili za energię o 10 procent mniej niż do tej pory. Najpierw trzeba wybudować wielkie pylony z południa Irlandii do Dublina.

W Irlandii ceny elektryczności są wyższe aż o 20 procent niż w reszcie Europy. A to dlatego, że na wyspie nie ma złóż gazu i ropy, które trzeba sprowadzać z kontynentu. Irlandczycy mają za to inne naturalne skarby, których nie wykorzystują – wodę morską i wiatr. Wiadomo, że to najtańsze źródła energii na świecie. Państwa, które zaczęły z nich korzystać zredukowały u siebie ceny prądu aż o 10 procent. I to właśnie czeka Irlandczyków. Rząd i firma EirGrid właśnie ogłosiły, że zamierzają uruchomić wielką inwestycję wartą 500 milionów euro. Z południa kraju – z Cork, przez Waterford przez Kildare, Wicklow do Dublina trzeba pociągnąć energię produkowaną w hrabstwie Cork przez setki wiatraków i elektrownie wykorzystujące wodę morską. Na tej drodze trzeba wybudować setki pylonów, którymi pójdą linie wysokiego napięcia. Najwyższe będą miały 45 metrów. Linie wysokiego napięcia będą przystosowane do przesyłu 400 kV energii, czyli będą dwa razy większe od dotychczasowych. Na razie tylko 19 procent energii używanej na wyspie jest odnawialna, czyli produkowana przez wiatr, czy fale morskie. Według planów, do 2020 roku ta ilość ma się zwiększyć dwukrotnie. W budżecie już na ten cel zarezerwowano 3,2 miliarda euro. Prace nad przesyłem energii z Cork do Dublina mogłyby się zacząć już niedługo, niestety najprawdopodobniej nie stanie się to do 2015 roku. Wtedy zapewne uda uzyskać się wszystkie wymagane pozwolenia. Problemem są rolnicy, którzy mają gospodarstwa na wspomnianej trasie. Już teraz zapowiedzieli, że nie życzą sobie na swojej ziemi ogromnych instalacji. Wiadomo, że będą się domagali ogromnych odszkodowań. Stąd rząd przeznaczył sobie trochę czasu na negocjacje z nimi.

 


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.