Magiczny zapach potu
Pot od zawsze był dla ludzkości niebywałym fenomenem, gdyż, podobnie jak krew, bierze początek ze środka ciała. Celtowe sądzili, że pot posiada właściwości magiczne. Z tego powody gromadzono go w specjalnych ampułkach, a następnie używano go do rozmaitych rytuałów.
Do lasu
Takie ampułki zanoszono do lasu, gdzie błagano duchy opiekuńcze o pobłogosławienie potu jako płynu magicznego. Niekiedy zbiorniczki takie zanosiły młode gospodynie nad pobliskie wody, aby bogini Dagda przeglądająca się w jeziorze pobłogosławiła pot, tak, by dawał szczęście w gospodarstwie oraz upragnioną miłość. Dzięki swojemu zapachowi pot potrafił też odpędzać złe duchy, przyciągając jednocześnie obfitość.
Dodając go do potraw
Kobiety dodawały pot do potraw szykowanych mężczyznom, aby zawsze je kochali i byli wierni. Z kolei dodając go napojów wierzyły, że połączy się na wieki z ich płynami ustrojowymi, dzięki czemu mężczyzna już nigdy nie spojrzy na inną.
Dla zwierząt domowych
Gdy zauważano, że bydło wkrótce doczeka się potomstwa, smarowano jego sutki ludzkim potem, a następnie bito wiązanką zasuszonej lawendy. Wierzono bowiem, że roślina ta posiada magiczne właściwości oczyszczające, co miało zapewnić zwierzętom gospodarskim prawidłowy rozród.
Gdy ktoś był chory
Gdy w dawnym domu celtyckim ktoś zapadł na chorobę, smarowano go potem, którego zapach odpędzał „zło” wyrządzające choremu krzywdę. Zdarzało się, że wydzieliną smarowano języki, aby utrzymać je „w ryzach”. Potem skrapiano też drzwi wejściowe, aby uniemożliwić złym istotom przekroczenie progu domostwa.
Ewa Michałowska- Walkiewicz