Nasza Gazeta w Irlandii Pandemia przetrzebiła nie tylko służbę zdrowia – wirus zaatakował też pracowników irlandzkich sklepów - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Pandemia przetrzebiła nie tylko służbę zdrowia – wirus zaatakował też pracowników irlandzkich sklepów

Kto był najbardziej narażony na zakażenie koronawirusem? Odpowiedź powinna brzmieć: „pracownicy służby zdrowia”. Jak się jednak okazuje, wraz z kolejnymi falami stawała się ona coraz mniej oczywista – najbardziej narażeni okazali się kasjerzy.

Na czas pandemii wiele miejsc pracy zostało zamkniętych – ich pracownicy albo stracili pracę, albo musieli iść na przymusowy urlop bądź przenieśli się na pracę zdalną. Były jednak miejsca, których nie można było zamknąć. Należały do nich między innymi placówki zdrowotne i sklepy.

Tym samym ich pracownicy, zmuszeni do pozostania na miejscach pracy, znaleźli się na pierwszej linii frontu koronawirusowej wojny. Dobrze pamiętamy, jak przetrzebił on personel przychodni i szpitali – jak twierdziło wówczas Irish Nurses and Midwives Organistation na łamach „The Journal.ie”, w ubiegłym roku odsetek zakażonych pielęgniarek i położnych należał do najwyższych na świecie.

Z twierdzeniem tym współgrają dane udostępnione przez Central Statistics Office (CSO). W kwietniu 2020 roku pracownicy służby zdrowia wespół z pracownikami socjalnymi stanowili 60 proc. przypadków zakażenia wirusem.

Wraz z nadchodzeniem kolejnych fal sytuacja ulegała stopniowej poprawie – przede wszystkim dzięki szczepionkom pracownicy służby zdrowia byli bezpieczniejsi. Nie oznacza to jednak, że zagrożenie minęło, o czym przekonali się w szczególności pracownicy sektora detalicznego, zwłaszcza obsługujący kasy fiskalne.

Jak podaje bowiem CSO, podczas drugiej i trzeciej fali odsetek kasjerów, u których wykryto koronawirusa, wyniósł 6 procent. Dla porównania – w przypadku pielęgniarek i położnych wynosił on 4 procent.

Choć przytoczone liczby mogą wydawać się niewielkie, pamiętajmy, że mowa jedynie o oficjalnie odnotowanych przypadkach. Faktyczna liczba osób przechodzących koronawirusa bezobjawowo bądź z lekkimi objawami jest znacznie większa – nawet jeśli sami nie doznają szkody, mogą rozprzestrzeniać go dalej.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.