Nasza Gazeta w Irlandii Niesłusznie stracony Harry Gleeson - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Niesłusznie stracony Harry Gleeson

Dawno, dawno temu w Irlandii…

Dawno, dawno temu w wiosce o nazwie Marhill niedaleko New Inn, w hr. Tipperary, mieszkała kobieta o imieniu Mary McCarthy znana jako „Moll”. Urodziła się w 1902 r.

Historia zaczyna się w listopadzie 1940 r., kiedy Moll, która nigdy nie wyszła za mąż, urodziła siedmioro dzieci, każde z innym miejscowym mężczyzną, z których większość była żonata.

Mimo to Moll nie wstydziła się swojego stylu życia. Co więcej, nazwała wszystkie swoje dzieci imionami ich ojców lub ich krewnych. Kiedy każde dziecko osiągało pewny wiek, mówiła im o tożsamości ich ojców.

Jednak przez obyczaje wiejskiej Irlandii, kobieta stała się celem pogardy i plotek.

Pomimo dwóch prób odebrania dzieci Moll i umieszczenia ich w sierocińcu, miejscowy sędzia, Seán Troy wycofał oba wnioski, przekonany, że kobieta jest dobrą matką.

Moll mieszkała w małym domku na działce obok farmy należącej do Johna i Brigid Ceasar. Na tej farmie mieszkał Henry „Harry” Gleeson. Urodził się w 1903 r., był bratankiem Brigid, mieszkał i pracował na farmie przez ok. 16 lat. Ponieważ jego wuj i ciotka nie mieli dzieci, Gleeson był w kolejce do dziedziczenia nieruchomości po ich śmierci.

Gleeson grał na skrzypcach, był członkiem lokalnej drużyny hurlinga. Powszechnie go lubiano. Jednakże, mimo, że miał już 38 lat, pozostawał kawalerem.

Rano 21 listopada 1940 r., Gleeson znalazł martwe ciało Moll McCarthy na jednym z pól farmy. Jej pies siedział obok niej. Dostała dwa strzały z broni strzeleckiej: jeden z bliska w twarz, a drugi w ciało, co, jak później się okazało, zniszczyło jej rdzeń kręgowy.

Gleeson zawiadomił lokalną policję. Policjanci udali się na miejsce. Ciało leżało na polu przez ponad dobę, ponieważ czekano na śledczych z Dublina.

Po przeprowadzeniu śledztwa policja aresztowała Gleesona 30 listopada i oskarżyła go o morderstwo Moll McCarthy.

Jego proces rozpoczął się 17 lutego 1941 r. w Centralnym Sądzie Karnym w Dublinie. Sprawa przeciwko Gleesonowi była prosta. Twierdzono, że był ojcem najmłodszego dziecka McCarthy, które zmarło w wieku zaledwie trzech miesięcy i że obawiał się wydziedziczenia z tego powodu. Mężczyzna jednak zaprzeczył jakiejkolwiek relacji z McCarthy i twierdził, że nie miał nic wspólnego z morderstwem.

Podczas dziesięciodniowego procesu wysłuchano zeznań 48 świadków. Potem, 27 lutego 1941 r., po zaledwie dwóch godzinach narady, ława przysięgłych wróciła z wyrokiem – osądziła Gleesona winnym. Mężczyzna został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Apelacje do rządu o łaskę zostały odrzucone, pomimo petycji, która zdobyła ok. 7 tys. podpisów.

Po odrzuceniu apelacji przez Sąd Najwyższy, Gleesona powieszono w więzieniu Mountjoy w Dublinie 23 kwietnia 1941 r., a jego ciało pochowano na dziedzińcu więzienia.

Już od tamtego dnia spekulowano, że skazany był niewinny.

W książce „The Farcical Trial of Harry Gleeson”, wydanej prywatnym sumptem przez przyjaciela Gleesona, Billa O’Connora w latach 80., autor twierdził, że Gleeson został wrobiony w to morderstwo. Książka zainspirowała irlandzkiego historyka i prawnika Marcusa Bourke’a do napisania „Murder at Marlhill”, książki opublikowanej w 1993 r., która przedstawiła dowody na niewinność Gleesona. W 1995 r. na jej podstawie został zrealizowany telewizyjny dokument wyemitowany na kanale RTÉ.

Wkrótce powstała grupa „Justice for Harry Gleeson”, która zbierała dodatkowe dowody i dokumentację, która mogłaby zrehabilitować Gleesona, a następnie skontaktowała się z organizacją Irish Innocence Project (działającą w imieniu niewinnie skazanych), która w 2013 r. przesłała swoją dokumentację Ministerstwu Sprawiedliwości. Później dokumenty zostały przekazane do Biura Prokuratora Generalnego, gdzie zostały ostatecznie przeanalizowane i ustalono, że skazanie Gleesona za morderstwo oparte było na „nieprzekonujących dowodach”.

Na przykład, podczas procesu pojawiły się problemy dotyczące ustalenia dokładnego czasu zgonu McCarthy. Dowody medyczne sugerowały, że śmierć nastąpiła prawdopodobnie 21 listopada, w czasie, kiedy Gleeson miał alibi.

Kryminolodzy przesadzili z tezą, według której śmierć nastąpiła wcześniej – w wieczór 20 listopada.

Na miejscu zbrodni nie znaleziono śladów krwi, co sugeruje, że McCarthy mogła zostać zastrzelona gdzie indziej, a ciało później zostało porzucone przez zabójcę na polu farmy Ceasarów, być może w celu obciążenia Gleesona.

Podnoszono, że John i Brigid Ceasar, dwie osoby, które najlepiej mogłyby zaświadczyć o dobrej moralności Gleesona, żyjąc z nim przez 16 lat, nigdy nie zostali wezwani jako świadkowie podczas procesu.

Seán MacBride, który później pełnił funkcję Ministra Spraw Zagranicznych Irlandii, w latach 1948–51 był młodszym radcą prawnym Jamesa Nolana-Whelana, obrońcy Gleesona. McBride twierdził później, że jego sprzeciw wobec kary był podyktowany pewnością, że mężczyzna był niewinny.

W sprawie zwrócono uwagę również na to, że przewodniczący składu sędziowskiego Martin Maguire, który był wcześniej prokuratorem, rok wcześniej przed procesem Gleesona przegrał głośną sprawę sądową, w której Sean McBride był obrońcą. To było duże zwycięstwo McBride’a i duża porażka Maguire’a. Rok później, Maguire był sędzią w procesie morderstwa Gleesona, co dało mu możliwość „wyrównania rachunków” z McBride’em.

Zauważono też, że przez cały proces Maguire subtelnie wpływał na ławę przysięgłych na niekorzyść oskarżonego.

Dziwi fakt, że McBride nie domagał się, aby inny sędzia został wyznaczony na przewodniczącego procesu, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze (i dobrze znane) zwycięstwo przeciwko Maguire’owi. Z jakiegoś powodu McBride nie podniósł tego problemu i proces kontynuowano z Maguire’em jako przewodniczącym sądu – z tragicznymi konsekwencjami dla Harry’ego Gleesona.

1 kwietnia 2015 r. minister sprawiedliwości, Frances Fitzgerald ogłosiła, że rząd skieruje do Prezydenta Irlandii prośbę o skorzystanie z prawa do ułaskawienia Gleesona zgodnie z artykułem 13.6 irlandzkiej konstytucji. Prezydent Michael D. Higgins oficjalnie podpisał ułaskawienie 19 grudnia 2015 r., które zostało wręczone rodzinie niesłusznie skazanego podczas ceremonii 13 stycznia 2016 r.

Jest to jedyne udzielone pośmiertnie ułaskawienie skazanego w historii Irlandii.

Rodzina Gleesona poprosiła później o zwrot jego szczątków, aby móc je pochować w rodzinnej kwaterze. Teraz, osiem lat później, to życzenie może niedługo zostać spełnione.

Podejrzewa się, że motywacją dla obecnie trwającego projektu ekshumacji zwłok dziesiątek straconych więźniów pochowanych w Mountjoy jest właśnie prośba rodziny Gleesona.

RB

FOTO: Harry Gleeson ze swoimi chartami. Data i fotograf nieznany.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.