Nasza Gazeta w Irlandii Na tropie Baby Jagi - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Na tropie Baby Jagi

Straszna i zła

Baba Jaga to niezbyt lubiana postać występująca w wielu kulturach i wierzeniach Starego Kontynentu. Na terenach Zielonej Wyspy, gdzie znano ją jako Czarną, opisywano ją jako złą i okrutną. Zawsze wyobrażano ją sobie jako starą, brzydką, o kościstej twarzy z orlim nosem. Kojarzono ją z chatką na kurzej nóżce.

Nasza Gazeta szuka Baby Jagi

Nasza Redakcja wybrała się na wycieczkę do województwa świętokrzyskiego, by w tamtejszych starodrukach szukać śladów Baby Jagi i na „wieczorach grozy” posłuchać o tym, co wyczyniały wiedźmy, w czasach gdy w nie wierzono.

W ten sposób, dowiedzieliśmy się, że Babie Jadze często towarzyszył czarny kot, kruk, sowa lub syczący wąż. Porywała błąkających się po lesie ludzi, a następnie ich zjadała. Przypisywano jej także zsyłanie chorób i innych dolegliwości. Ludzie jej unikali, a przede wszystkim -nie drażnili.

Przed domkiem Baby Jagi

W Irlandii, postać tę nazywano Czarna, ponieważ nosiła ubranie wyłącznie w tym kolorze. Przed jej domem zawsze były wystawione worki pełne zakrwawionych dziecięcych ubranek, a w jej ogrodzie kryły się zakopane fragmenty ludzkich kości. Dzbany gliniane i misy znajdujące się w jej kuchni były pełne zakrzepłej krwi wykorzystywanej do czarów.

Smalec

Czarna potrafiła wykonać smalec z ludzkiego tłuszczu, a jej kuchenne półki uginały się od różnych mikstur, maści i preparatów wykonanych z ludzi. Prowadziła też notatnik, w którym skrzętnie zapisywała różnego rodzaju receptury. Podobno, gdyby jej chęć do stosowania czarnej magii, Druidzi korzystaliby z jej zapisków.

Drasznica

W wielu opowieściach i starych celtyckich legendach, Czarna zwana jest także Babą Drasznicą. W rysunkach folklorystycznych występuje ze smokiem, który swym oddechem spalał całe wioski. Celtowie przedstawiali ją na obrazach jako postać brzydką, starą, ubraną w łachmany, żyjącą z dala od ludzkich siedzib. Ze złości porywała ona ludzi do swego domu, a następnie wysysała z nich krew.

Ewa Michałowska-Walkiewicz


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.