Nasza Gazeta w Irlandii Polacy nie weszli do samorządów lokalnych. Ale i tak jest dobrze! - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Polacy nie weszli do samorządów lokalnych. Ale i tak jest dobrze!

Żaden z polskich kandydatów nie dostał się do samorządów. O tym, czy to sukces, czy porażka opowiadają Barnaba Dorda i Artur Banaszkiewicz, liderzy klampanii Jesteś u siebie! Zagłosuj!

wybory

Żaden z naszych kandydatów na radnych nie został wybrany. Powinniśmy się cieszyć, że startowali, czy płakać, że nikt na nich nie głosował?

AB: Cieszyć się zdecydowanie. Zestawienie liczby głosów pokazuje, że w drugich z rzędu wyborach samorządowych, w których startowali Polacy, nasi kandydaci uzyskali więcej głosów niż poprzednio. Wyniki są jeszcze niewystarczające, żeby dostać się do rady miasta, ale coraz lepsze. Poza tym przyzwyczajamy Irlandczyków, że i osoby z nieirlandzko brzmiącymi nazwiskami startują i otrzymują głosy. A są to głosy Polaków i Irlandczyków.

BD: Eoin O’Broin z partii Sinn Fein przegrywał aż trzy razy w wyborach samorządowych, w tym roku, w 2014 dostał najwięcej głosów w swojej okolicy. Swego czasu premier Enda Kenny przegrywał dwa razy w samorządowych zanim w końcu dostał się do rady miasta.
Jestem bardzo pod wrażeniem, że tak dużo kandydatów polskiego pochodzenia wystartowało w tych wyborach. Dla mnie to ogromna inspiracja, że tak wielu z nas ma odwagę i chęć pracy dla innych w radach samorządowych. Co więcej, polscy kandydaci stanowili większość wśród innych nacji startujących w tych wyborach.
Moim zdaniem 9 polskich kandydatów zostało zauważonych przez Irlandczyków i stanowią dowód na to, ze jest w nas ogromny potencjał. Co więcej, wiele z tych osób wybrało świadomie startowanie z list bezpartyjnych, co z reguły, bez wsparcia olbrzymiej machiny partyjnej jest szalenie trudne. Jestem pełen podziwu i wierzę, że jest wiele osób w Irlandii które mogą pójść w ich ślady!
Nasz najbardziej popularny kandydat dostał ledwo ponad 300 głosów. To niedużo. Polacy zbojkotowali wybory?

AB: W pierwszym liczeniu Agnieszce Wieczorkowskiej przypadło ponad 300 głosów, w sumie ponad 400 licząc głosy drugie i kolejne. To bardzo dobry wynik, jak na okręg wyborczy w którym mieszka mniej niż 200 zarejestrowanych do głosowania Polaków. Oznacza to, że 200 innych osób zagłosowało na Agnieszkę, jestem pewien że także na innych kandydatów głosowali Irlandczycy.

BD: Inny kandydat startujący z okręgu obok dostał 350 głosów i zdobył mandat do rady miasta! Niekiedy w arytmetyce wyborczej liczą się zawierane sojusze, wsparcie partii, albo i przede wszystkim nastroje społeczne. Wiem też, że większość polskich kandydatów celowała we wszystkich mieszkańców swojego okręgu, nie tylko Polaków. Naszym zdaniem oczywiście kandydaci powinni reprezentować swoich mieszkańców bez względu na narodowość, podobnie wyborcy nie powinni kierować się narodowością przy wyborze swojego kandydata.

AB: Polacy ciągle jeszcze nie głosują masowo, ale jestem przekonany, że takie kampanie, jak www.JestesUSiebie.org powoli pomogą to zmienić edukując naszych rodaków na temat tego, że mają prawo współdecydować o tym, co dzieje się dookoła nich i nie czuć się obywatelami drugiej kategorii. Cześć z nich nie wie nadal, że ma takie prawo, a część z premedytacją nie wspiera swoich rodaków. Część uważa, że nie powinna się wtrącać w sprawy lokalne, bo to nie ich kraj. Ci najwyraźniej nie mieszkają i nie płacą podatków w Irlandii – dlaczego? Kto wie?

Wychodzi na to, że irlandzkie partie miały racje, nie biorąc naszych rodaków na listy. Nie wspieramy się za granicą?
AB: Partie polityczne popełniają duży błąd nie zachęcając Polaków czy imigrantów do angażowania się, ponieważ ryzykują, że ta grupa społeczna zamiast integrować się i zasilać ich szeregi (partyjne czy po prostu zwolenników) będzie się separowała. Może to skutkować po pierwsze zwolnioną integracją społeczną, która jest obciążeniem dla państwa, ale także grozi tym, że imigranci zaczną zakładać własne ruchy i partie. Nie twierdzę, że byłoby to koniecznie negatywne zjawisko  per se, ale z pewnością byłoby negatywne z punktu widzenia irlandzkich partii.
BD: Forum Polonia wraz z prof. Bryanem Fanningiem opracowała raport na ten temat (dostępny na www.JestesUSiebie.org). Partie nie inwestują w migrantów, bo to się im nie zwróciło. Powinniśmy wykazać więcej inicjatywy w tym kierunku i pokazać, że nasz głos się liczy. Wtedy partie będą bardzo zabiegać o nas. Stąd też kampanie takie jak “Jesteś u siebie. Zagłosuj!” to początek – powinniśmy kontynuować działania przez następne 5 lat, żeby być jeszcze bardziej przygotowanymi do następnych wyborów. Zacznijmy już działać pod wybory w 2019 roku. Rodacy do pracy!

Czy Polacy zlekceważyli wybory, czy głosowali na Irlandczyków?
Tak naprawdę nie ma danych, na których można się oprzeć, żeby potwierdzić lub zaprzeczyć tej tezie. Częściowo głosowali na Irlandczyków. W moim okręgu nie startował żaden Polak czy nawet imigrant, więc oddałem głos na kilku irlandzkich kandydatów, z którymi miałem przyjemność rozmawiać i którzy odpowiedzieli na moje pytania dotyczące okolicy, w której mieszkam. Część Polaków, którzy zarejestrowali się do wyborów z pewnością nie zagłosowała. Dlaczego? Sam drapię się w głowę ze zdumieniem. Fakt, że część z pewnością nie otrzymała pocztą informacji o tym, gdzie są ich lokale wyborcze. fakt, że część nie mogła odnaleźć tej informacji także na stronie www.CheckTheRegister.ie, która powinna je udostępniać. Forum Polonia zbiera więc przypadki niedociągnięć systemu rejestracji i będziemy interweniować przedstawiając je odpowiednim instytucjom. Wszystkie osoby, które miały problemy podczas głosowania np. rejestrowały się, a nie mogły z jakiegoś powodu oddać głosu, prosimy o kontakt na wybory@forumpolonia.org.

5. Jakie wnioski możemy wyciągnąć na przyszłość?
AB: Wnioski są przeróżne. Część z nich mamy nadzieję zebrać przy okazji Toastu za wolność – wydarzenia organizowanego przez Forum Polonia 7 czerwca w Centre For Creative Practices, 15 Lower Pembroke St., Dublin 2, gdzie przy lampce wina będziemy podsumowywać kampanię i cieszyć się 25-tą rocznicą wolnych wyborów ‘89 w Polsce.

BD: Irlandzkie instytucje powinny prowadzić kampanie bardziej stargetowane na konkretne mniejszości, zmienić sposób rejestracji – przede wszystkim ułatwić ją, bo na razie sposób rejestracji zniechęca do udziału w wyborach. Ale przede wszystkim to sama polska mniejszość powinna bardziej zainteresować się tym, co się wokół niej dzieje, i jeszcze bardziej angażować się w sprawy lokalne. Jesteśmy u siebie, zadbajmy o miejsce w którym mieszkamy! Możemy też przez następne 5 lat sprawdzać co wybrani kandydaci robią i rozliczać ich. Polecamy zapoznać się kto został wybrany w waszym okręgu, znaleźć ich program wyborczy i zapisać sobie jego lub jej numer telefonu. I czym prędzej upewnić się, że jesteśmy w rejestrze wyborców. Radny nie będzie nas ignorował, bo zobaczy w nas potencjalnego swojego wyborcę.

AB: Z pewnością potrzebujemy regularnego udzielania się kandydatów na płaszczyźnie społecznej i politycznej. Przed wyborami 2014 w większości przypadków, kandydaci zaczęli działać na kilka miesięcy przed głosowaniem, co nie jest wystarczające. Powinniśmy też – my wszyscy Polacy ruszyć do urn za 5 lat i zagłosować na naszych kandydatów, albo na jakichkolwiek innych – ale oddać głos.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.