Dieta człowieka od lat budzi kontrowersje. Zwolennicy roślinnego stylu życia spierają się z obrońcami mięsa, często w atmosferze ideologicznego napięcia. Tymczasem warto odłożyć emocje na bok i przyjrzeć się faktom biologicznym, które mówią same za siebie.
Anatomia i fizjologia wskazują na mięso
Ludzka anatomia zdradza wiele cech typowych dla mięsożerców. Zacznijmy od uzębienia. Nasze kły są wrażliwe, a siekacze ostre – co pozwala odgryzać i rozdzierać pokarm. Ruch szczęki przebiega głównie w górę i w dół, podobnie jak u typowych mięsożerców.
Roślinożercy natomiast rozdrabniają pokarm, poruszając szczęką na boki. Dodatkowo, nasze zęby trzonowe mają stosunkowo płaską powierzchnię, ale w połączeniu z ostrymi siekaczami pozwalają na cięcie i gryzienie mięsa, a nie wyłącznie mielonych roślin.
Układ trawienny człowieka również zdradza podobieństwo do mięsożerców. Nasz żołądek wytwarza silny kwas solny o pH 1,5-2, co umożliwia skuteczne trawienie białka i niszczenie potencjalnych patogenów.
Roślinożercy mają znacznie wyższe pH kwasu solnego w żołądku, ponieważ ich dieta opiera się na fermentacji włókien roślinnych, a nie na rozkładzie białka zwierzęcego.
Silny kwas żołądkowy chroni nas przed chorobotwórczymi bakteriami, które mogą znajdować się w mięsie, co wskazuje na ewolucyjne przystosowanie do jego konsumpcji.
Ponadto, produkujemy enzymy trypsynę i pepsynę, niezbędne do rozkładu białek zwierzęcych, ale nie mamy enzymów trawiących celulozę, czyli główny składnik włókien roślinnych.
Nasz mikrobiom także różni się od roślinożerców – mamy mniej bakterii zdolnych do rozkładu błonnika. Ponadto nasze jelita są stosunkowo krótkie – mają ok. 8 metrów – co pozwala na szybkie trawienie mięsa. U roślinożerców jelita są znacznie dłuższe, aby umożliwić fermentację roślinnego pokarmu, a proces ten wymaga czasu i specjalnych mikroorganizmów.
Składniki odżywcze i ewolucja
Biologia człowieka wskazuje również na potrzebę spożywania produktów odzwierzęcych ze względu na dostępność kluczowych mikroskładników.
Nie tylko struktura ciała i enzymy wskazują na preferencje żywieniowe. Wiele witamin i mikroskładników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania człowieka trudno pozyskać z roślin w wystarczającej ilości. Kreatyna, tauryna, karnityna czy witamina B12, występują wyłącznie w produktach odzwierzęcych.
Mięso i tłuszcz dostarczają nie tylko niezbędnej energii, ale też gęstości kalorycznej potrzebnej do rozwoju i utrzymania siły fizycznej i umysłowej. Z roślin trudno uzyskać taką wartość energetyczną i pełny zestaw aminokwasów w odpowiednich proporcjach.
Z punktu widzenia ewolucji, nasi przodkowie zdobywali pożywienie polując, co wpłynęło na rozwój mózgu i sprawność fizyczną. Dieta bogata w białko i tłuszcze zwierzęce dostarczała im energii potrzebnej do utrzymania dużego mózgu i intensywnego stylu życia. Współczesne badania antropologiczne potwierdzają, że nawet nasi najbliżsi krewniacy – ludzie pierwotni – mieli dietę z przewagą mięsa i tłuszczu, uzupełnianą sezonowo o rośliny.
Podsumowując, wszystkie biologiczne wskaźniki – od uzębienia i budowy szczęki, przez enzymy i kwas żołądkowy, po mikrobiom, długość jelit, dostępność mikroskładników i ewolucyjną historię – jednoznacznie wskazują, że człowiek jest typowym mięsożercą. Można nas nazwać wszystkożercami, ale geny mięsożercy wyraźnie dominują w naszej biologii. Choć rośliny są wartościowym uzupełnieniem diety, mięso i produkty odzwierzęce stanowią fundament prawidłowego rozwoju i funkcjonowania człowieka.
Maciej Jaworski FAT OUT
Autor mieszka od 20-lat w Irlandii (Co. Cork) w wolnym czasie uwielbia czytać książki, gotować oraz spacerować z psem – Staffikiem. Posiada wieloletnie doświadczenie udokumentowane certyfikatami z dziedziny dietetyki, kulturystyki, powerliftingu. Pomaga ludziom w powrocie do zdrowia po kontuzjach, pomaga w chorobach metabolicznych i problemach hormonalnych oraz współpracuje z osobami z nadwaga. Obecny Mistrz Świata, Mistrz Irlandii oraz Vice-mistrz Polski w Bench Press.