Kim jest podejrzany?

Zabójstwo Vadyma Davydenki – wątpliwości co do wieku sprawcy

Tragiczne wydarzenia w północnym Dublinie, gdzie w październiku zginął 17-letni Ukrainiec Vadym Davydenko, wstrząsnęły opinią publiczną i zwróciły uwagę na kwestie bezpieczeństwa w ośrodkach dla nieletnich wnioskodawców ochrony międzynarodowej. Sprawa nabrała dodatkowego wymiaru, gdy Gardaí ujawniła, że podejrzany o zabójstwo, początkowo traktowany jako nastolatek, może w rzeczywistości być dorosłym.

Vadym Davydenko (17 l.) zmarł 15 października br. po tym, jak doznał ponad 100 ran kłutych w klatkę piersiową, głowę i oczy podczas brutalnego ataku w kompleksie apartamentowym wykorzystywanym przez Tuslę jako ośrodek dla nieletnich wnioskodawców o ochronę międzynarodową poniżej 18. roku życia.

Davydenko przybył do Irlandii zaledwie cztery dni przed atakiem. Po przyjeździe złożył wniosek o ochronę międzynarodową jako nieletni i otrzymał tymczasowe zakwaterowanie w ośrodku w Grattan Wood, Donaghmede, Dublin 13.

Początkowo wiek zatrzymanego podejrzanego, który również mieszkał w tym ośrodku, podano jako 17 lat podczas jego pierwszego wystąpienia przed Sądem dla Nieletnich w zeszłym miesiącu. Sąd ten, mieszczący się w dzielnicy Smithfield w Dublinie, jest jedynym w kraju przeznaczonym do prowadzenia spraw karnych dotyczących osób poniżej 18. roku życia.

Jednak według różnych doniesień medialnych, prowadzący śledztwo Gardaí obecnie uważają, że podejrzany jest dorosłym mężczyzną, a nie nieletnim. Badania jego przeszłości, w tym akt urodzenia uzyskany od krewnych, wskazują, że miał ponad 18 lat w chwili zdarzenia, choć jego dokładny wiek nie został podany.

Gardaí przedstawili te ustalenia w sądzie i wnieśli o przekazanie sprawy do sądu dla dorosłych, choć zanim Dyrektor Prokuratury podejmie formalną decyzję, zażądano dodatkowej dokumentacji.

Tymczasem podejrzany pozostaje w ośrodku Oberstown, przeznaczonym dla osób poniżej 18. roku życia odbywających kary pozbawienia wolności lub oczekujących na proces.

Rzecznik Tusli, irlandzkiej Agencji ds. Dzieci i Rodziny, cytowany przez „Irish Independent”, powiedział, że „nie może komentować tej sprawy, która jest przedmiotem trwającego śledztwa i znajduje się obecnie przed sądem”.

Na ostatnim posiedzeniu sądu w październiku podejrzany pojawił się w Sądzie dla Nieletnich przy wzmożonych środkach bezpieczeństwa podczas drugiej rozprawy, otoczony przez pięciu funkcjonariuszy Gardaí w kaskach i sprzęcie ochronnym.

Ubrany w białą koszulkę, czarne spodnie dresowe i kapcie, siedział cicho i szeptał. Obie ręce miał zabandażowane od łokci po dłonie, które były skute.

Podczas rozprawy sędzia przyznał podejrzanemu pomoc prawną, a tłumacz przekazał szczegóły rozprawy mężczyźnie, który kiwnął głową, zanim został wyprowadzony z sali. Sędzia nakazał również, aby tłumacz był obecny na kolejnej rozprawie.

Na posiedzeniu obecnych było także dwóch przedstawicieli Tusli, którzy pełnili rolę odpowiedzialnych dorosłych w zastępstwie rodziców lub opiekuna. Zgodnie z irlandzkim prawem, sekcja 91 Ustawy o dzieciach z 2001 roku stanowi, że rodzic lub opiekun musi uczestniczyć w sprawach karnych dotyczących nieletnich. Przepis ten zapewnia dziecku wsparcie i nadzór dorosłych oraz udział rodzica lub opiekuna w procesie prawnym.

Tymczasem inne informacje dotyczące podejrzanego – takie jak moment jego przyjazdu do Irlandii, czas pobytu w ośrodku czy okoliczności, które doprowadziły do śmiertelnego ataku na Vadyma Davydenkę – pozostają nieznane.

KZ

FOTO: oberstown.com