Pobierał czynsz z tytułu wynajmowania nieruchomości, których wcale nie posiadał. Choć ostatecznie wpadł wraz z pomagającymi mu osobami, na nielegalnym procederze zarobił aż ponad ćwierć miliona euro. Tym samym narażając prawdziwych właścicieli lokali na niemałe straty.
Na rynku wynajmu nieruchomości trzeba mieć oczy szeroko otwarte, niezależnie od tego, czy chcemy wynająć mieszkanie, czy też lokal na prowadzenie działalności gospodarczej. Rynek jest bowiem pełen nieuczciwych landlordów, którzy wykorzystają każdą okazję, by zgarnąć kilka groszy ekstra.
Irlandzkie prawo stoi po stronie właścicieli nieruchomości, którzy umieją legalnie je obchodzić. Znaczy to tyle, że najbardziej naganne praktyki mogą nie wiązać się z żadnymi konsekwencjami prawnymi dla osób, które je stosują. Trafiają się jednak oszuści niemalże otwarcie grające fałszywymi kartami.
Przypadek nienazwanego z imienia i nazwiska 50-latka z Dublina przytoczony przez „The Journal.ie” jest przykładem wyjątkowego tupetu i bezczelności. Metoda jego działania była wyjątkowo prosta – mężczyzna składał wizytę w Property Registration Authority i zgłaszał, że jest on właścicielem określonej nieruchomości.
W ten sposób to on stał się osobą, do której zgłaszały się wszystkie osoby zainteresowane wynajmem. Tym samym pieniądze spływały na jego konto. Mężczyzna zarejestrował dwie nieruchomości. Choć te jak najbardziej istniały, nie był on właścicielem żadnej z nich.
Jak nietrudno się domyśleć, na takim szwindlu oszust zbyt daleko nie zajechał. Nim jednak go przyskrzyniono, zdążył zgarnąć aż 260 tys. euro. Nie działał w pojedynkę – w oszustwie pomagało mu kilka osób, rejestrujących fałszywe firmy w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i na Wyspach Dziewiczych. Wokół których, jak nietrudno się domyśleć, niedługo zrobi się gorąco.
W ten sposób mężczyzna przyczynił się do kolosalnych strat u prawdziwych właścicieli wynajmowanych lokali. Choć jak najbardziej należy potępić tego typu oszustwo, nie idzie zaprzeczyć, że oszust i jego wspólnicy byli nad wyraz pomysłowi.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.