Niestety w Dublinie brakuje bezpiecznych miejsc do parkowania. Coraz częściej zdarza się, że złodzieje okradają nasze samochody. A firmy ubezpieczeniowe nie chcą płacić za szkody.
Tysiące osób każdego dnia dojeżdżają do pracy w największych irlandzkich miastach samochodami. Najczęściej podjeżdżają pod przystanki Luasa, autobusów bądź miejskiej kolejki i tam zostawiają swoje pojazdy. Niestety nie ma dla nich parkingów. Najczęściej muszą zostawiać auta, tam gdzie po prostu jest wolne miejsce, często na poboczach dróg, jak się nagminnie zdarza w hrabstwie Louth. Samochody są pozostawione tam często nawet na 10 godzin. Policja w Dundalk zapewnia, że na ich obszarze działają już gangi, które specjalizują się w okradaniu takich pojazdów.
– Pojazd trzeba zabezpieczyć w najlepszy z możliwych sposobów – mówią policjanci, którzy są zawaleni tego typu sprawami. Najczęściej kradzione są trochę starsze pojazdy, które później wywożone są na północ i tam rozbierane na części. Niestety ich właściciele tracą podwójnie. Ubezpieczyciele bardzo często nie chcą wypłacać później odszkodowań, twierdząc, że klienci nie zadbali odpowiednio o bezpieczeństwo swojego pojazdu. I kółko się zamyka. Kierowcy mają wybór: dojechać do pracy i narazić się na utratę samochodu, bądź pójść na zasiłek. Niestety bezpiecznych miejsc parkingowych nie ma zbyt wiele…
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.