Nasza Gazeta w Irlandii Zielona Wyspa lubi stołować się na mieście - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Zielona Wyspa lubi stołować się na mieście

Irlandczycy lubią stołować się w restauracjach bardziej niż ktokolwiek w całej Unii Europejskiej. Najnowszy raport Eurostatu nie pozostawia złudzeń – mimo że życie jest u nas naprawdę drogie, nie szczędzimy sobie wypadów do knajp.

Obiad jest jednym z najważniejszych posiłków, jaki spożywamy każdego dnia. Pod względem ekonomicznym najbardziej opłacalną opcją jest zrobienie go sobie samemu. W przypadku jedzenia go „na mieście” koszty rosną odczuwalnie. Płacimy bowiem nie tylko za jedzenie, ale również za obsługę oraz samą możliwość stołowania się w takim, a nie innym lokalu.

Wydawałoby się, że skoro koszty życia są w Irlandii wysokie, jej mieszkańcy powinni starać się nie wydawać pieniędzy na fanaberie. Takie jak choćby regularne stołowanie się poza domem.

Jak się jednak okazuje, mieszkańcy Zielonej Wyspy są w tym szczególnie rozmiłowani. Zgodnie z najnowszym raportem Eurostatu irlandzkie gospodarstwa domowe przeznaczają najwięcej pieniędzy na kupowanie posiłków w restauracjach spośród wszystkich domostw na terenie Unii.

W 2018 roku irlandzkie wydatki na jedzenie w restauracjach wynosiły średnio aż 14,4 proc. przychodu tutejszych gospodarstw domowych. Dla porównania – unijna średnia wynosi 7 procent. Oznacza to, że statystyczny mieszkaniec Irlandii jada w knajpach dwa razy częściej niż statystyczny mieszkaniec Unii.

Innymi nacjami w szczególności rozmiłowanymi w jedzeniu poza domem są Hiszpanie i Maltańczycy. Co ciekawe, w czołówce osób odwiedzających restauracje znaleźli się także Grecy – tamtejsze gospodarstwo domowe wydaje średnio 12,4 proc. dochodów domowych na jedzenie. I to mimo tego, że sytuacja ekonomiczna nie jest tam teraz najlepsza.

Należy odnotować, że w tym względzie Polacy okazali się jedną z najbardziej oszczędnych nacji. Statystyczne gospodarstwo domowe nad Wisłą na stołowanie się w restauracjach przeznacza ledwie 3 proc. domowego przychodu. Bardziej oszczędni okazali się od nas tylko Rumuni – na knajpy wydają tylko niecałe 2 proc. tego, co zarabiają.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.