Nasza Gazeta w Irlandii Polak potrafi - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Polak potrafi

Sklepy Wisła obchodzą 5 urodziny. Pięć lat najtańszych i najświeższych polskich towarów w Irlandii.

Na początku było kilka półek i mała lodówka. Po pięciu latach sieć sklepów Wisła jest jedną z największych polskich sieci w całej Irlandii. Sukces zapewniła im bogata oferta oraz najtańsze i najświeższe produkty.

Klienci w Waterford, Limerick i Shannon wiedzą gdzie udać się po najświeższe wędliny. Większość z nich już od pięciu lat jest wiernych sieci sklepów Wisła. Przy sklepach są parkingi, a w deszczowej Irlandii to sprawa niebagatelna. Jakość jest zawsze najwyższa, w dodatku we wtorki i środy wszystkie wędliny można kupić na wyprzedaży taniej o 30 procent. Oprócz tego sieć ma oddziały cash and carry w Limerick i Waterford, gdzie produkty są jeszcze tańsze. Przynajmniej o 20 procent niż w sklepie.
– Firma rozwija się dobrze. W przyszłym roku planujemy otworzenie następnego naszego oddziału – opowiada właściciel.
Jak to się dzieje, że w czasach kryzysu firma tak dobrze sobie radzi?
– Dla nas najważniejsi są nasi klienci – zapewnia właścicielka i matka dwójki uroczych dzieci.
Stąd każdy wie, że jeśli potrzebny jest jakiś towar niedostępny w Irlandii, to może udać się po prostu do najbliższego sklepu Wisła. Tam złoży zamówienie i już po tygodniu może zgłosić się po jego odbiór. Głównie korzystają z tego rodzice chcący kupić dzieciom deserki firmy bobovita lub gerber. Jeśli nie ma się czasu, żeby bezpośrednio złożyć zamówienie, to Wisła ma swoją stronę internetową, dobrze prowadzoną, na której również można mailowo zamówić produkty. Znaleźć tam można także zawsze aktualne informacje o najnowszych promocjach, a tych nie brakuje.
– Natychmiast sprowadzamy wszystkie nowości z Polskie, które są reklamowane w telewizji. U nas można je kupić już następnego tygodnia – zapewnia właściciel.
Jeśli ktoś myśli, że łatwo było rozkręcić tak dużą polską firmę w Irlandii, to jest w błędzie.
– Przez pierwsze pół roku do hurtowni w Dublinie jeździłem po towar z Limerick do Dublina samochodem osobowym na polskich blachach – wspomina właściciel. Po jakimś czasie okazało się, że dublińskie hurtownie już nie mają odpowiednich towarów dla prężnie rozwijającej się firmy. Teraz wszystkie towary dowożone są z Polski każdego tygodnia. Wędliny, sery, owoce, warzywa. A to oznacza, że na półkach są zawsze towary świeże i najwyższej jakości.
Problemów było zdecydowanie więcej. Sklep w Shannon nie mógł być otwarty przez 8 miesięcy, bo… landlord nie miał czasu, żeby przekazać klucz do obiektu. Mimo że umowa została podpisana, a wszystkie szczegóły dogadane. Gdy po miesiącach udało się odebrać klucze, zostały tylko 2 dni na remont. Ale Polak przecież potrafi. Sklep ruszył i ma się dobrze. Tak jak też w Limerick, gdzie sklep Wisła był pierwszym polskim obiektem w tym popularnym wśród Polonii mieście i w Waterford, który jest największy w tej miejscowości.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.