Nasza Gazeta w Irlandii Pirat drogowy prawie wbił się w polską restaurację - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Pirat drogowy prawie wbił się w polską restaurację

– Gdyby nie krawężnik to samochód po prostu staranowałby nasz lokal. A w środku siedziało kilka osób. Mogło skończyć się horrorem – opowiada Łukasz Dominiak, właściciel restauracji Imbiss w Limerick.

William Street to jedna z głównych ulic w Limerick. Znajdują tu się dziesiątki sklepów, restauracje, w słoneczne dni spacerują setki osób. W piątek kilka z nich siedziało sobie przed restaurację Imbiss, gdy nagle rozpętało się piekło. Zza zakrętu na pełnej prędkości, z ryczącym silnikiem wyskoczył żółty samochód. Za nim pojawiły się trzy pojazdy policji, też na pełnym gazie. Uciekający kierowca nie panował nad samochodem. Wpadł w poślizgi ruszył wprost na restaurację Imbiss, wciąż na pełnym gazie. Ludzie siedzieli sparaliżowani, nie mieli czasu na reakcję.

– Na szczęście samochód uderzył w wysoki krawężnik, który dopiero co został postawiony. Od uderzenia oderwała mu się felga, która uderzyła w nasze okno… – opowiada Łukasz Dominiak. Samochód ruszył dalej, ale skończył już na najbliższym słupie. Natychmiast został otoczony przez policjantów, którzy wybili szybę i siłą wyciągnęli kierowcę. Ten trafił do aresztu.

– To była akcja jak z filmów gangsterskich – opowiadali świadkowie. A całe zdarzenie rozpoczęło się kilkadziesiąt minut wcześniej na King’s Island, gdzie policjanci próbowali zatrzymać samochód, który przekroczył prędkość. Ten zamiast zatrzymać się przyśpieszył. Przez kilkadziesiąt minut trwał pościg po ulicach Broad Street, Patrick Street i O’Connell Street. Kilkakrotnie prawie doszło do czołowego zderzenia. Według świadków mężczyzna ukradł ten samochód kilka godzin wcześniej i przemalował na kolor żółty. Wpadł jednak na kontroli drogowej.

 

 


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.