Mamy złe informacje dla osób posiadających ubezpieczenie zdrowotne. Mimo kryzysu, rosnącego bezrobocia i podwyżek rosną także składki na zdrowie. Za ubezpieczenie rodziny trzeba będzie zapłacić więcej o kilkaset euro rocznie. Ubezpieczalnie tłumaczą, że to wynik wyższych podatków i wzrostu cen w służbie zdrowia.
Najpierw podwyżki wprowadził największy ubezpieczyciel VHI. Na początku roku podniósł wysokość składki o od 15 do 45 procent. W dodatku zmniejszono liczbę usług, które otrzymałby klient firmy w placówkach służby zdrowia. Tysiące osób, aby uniknąć wyższych kosztów przeniosło się do konkurencji – Aviva, bądź Quinn. Niestety, po kilku dniach i te ubezpieczalnie podniosły stawki.
– Chyba w ogóle zrezygnuję z ubezpieczenia w ogóle. Jak przyjechałam do Irlandii w 2006 roku miałam wypadek. Niestety nie byłam ubezpieczona i zapłaciłam tysiące euro za leczenie. Aby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości, wykupiłam ubezpieczenie zdrowotne. Jego suma wzrasta każdego roku, a płace wcale nie rosną. W dodatku spodziewam się drugiego dziecka. Nie stać mnie już, żeby płacić za ubezpieczenie. W dodatku od 2006 roku nie skorzystałam z niego ani razu… – opowiada Natasza Sutyło z Dublina.
Cena jednego z najbardziej popularnych ubezpieczeń firmy Aviva, dla rodziców i dwójki dzieci wzrośnie aż o 14 procent. W ciągu roku trzeba będzie zapłacić więcej, aż o 285 euro. Jeszcze więcej zapłacą też klienci VHI, cena ubezpieczenia rodzinnego wzrośnie o około 300 euro.
Niestety trzecia z liczących się firm, Quinn Healthcare, również podniósł ceny od 8 do 25 procent.
Firmy ubezpieczeniowe tłumaczą, że do podwyżek zostały zmniejszone przez rząd. W tym roku wzrosły opłaty szpitalne, a także wyższe są podatki, które firmy zmuszone są płacić do budżetu państwa.
Redakcja tygodnika "Nasz Głos" informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.