– Ceny paliwa w tym roku zostały wzięte chyba z piekła – załamuje ręce Conor Faughnan z firmy ubezpieczającej kierowców AA. A te osiągnęły właśnie pułap, na jakim jeszcze nigdy w historii nie były…
Za litr paliwa musimy teraz płacić już na niektórych stacjach ponad 1.70 euro. To najwyższa cena w historii Irlandii. Wystarczy przypomnieć, że trzy lata temu za litr płaciliśmy prawie dwukrotnie mniej… zaledwie 94 centy. Stąd aby zatankować samochód do pełna teraz musimy wyciągnąć z portfela prawie 100 euro, przeciętny bak pomieści bowiem około 55 litrów. Wyliczono, że przeciętny kierowca, przeciętnego samochodu musi płacić obecnie około 2500 euro rocznie tylko za benzynę. Rok temu było tego zaledwie 1800 euro… Od września zeszłego roku cena benzyny wzrosła o 20 procent, zaś cena diesela o 18 procent… Jeśli zaś policzymy jeszcze ubezpieczenie, podatek za samochód, przegląd to musimy każdego miesiąca do ceny paliwa dodać około 100 euro. Samochód stał się więc narzędziem, z którego korzystać będą mogli już niedługo tylko najbogatsi.
– Musieliśmy z żoną sprzedać jedno auto i teraz dowozimy dzieci do szkoły i podróżujemy do pracy tylko jednym. Zajmuje to znacznie więcej czasu, ale nie stać nas było na dwa samochody – opowiada Tomasz Małkowski z Dublina.
A dotyczy to nie tylko Irlandii. Ceny paliwa są obecnie na całym świecie na poziomie, na jakim jeszcze nie były. A nikomu chyba nie trzeba przypominać, że przechodzimy obecnie jeden z najcięższych kryzysów finansowych w historii… I niestety nie mamy nawet żadnych dobrych wiadomości. Ekonomiści przewidują, że cena paliwa może wzrosnąć aż do 2 euro za litr jeszcze w czasie zbliżającej się zimy. A przecież wielu mieszkańców Irlandii paliwa używa nie tylko do napędzenia swojego pojazdu. W wielu domach używane jest ono do ogrzewania. Obecnie, aby napełnić 1000 litrowy zbiornik paliwa opałowego musimy wyłożyć około 940 euro. Dwanaście miesięcy temu wystarczyło zaledwie 800 euro… Tylko od początku czerwca cena skoczyła o 40 euro i wszystko wskazuje na to, że nie będzie ona spadała. Drogowcy o drożyznę oskarżają rząd, który dzięki podatkom, cłu, vatowi zarabia aż 72 procent na cenie litra. Politycy odpowiadają, że w Irlandii i tak nie jest najgorzej, bo w sąsiedniej Wielkiej Brytanii budżet zarabia około 80 procent. Dlatego też ministrowie zastanawiają się, czy podatków na paliwa jeszcze nie podwyższyć w budżecie na przyszły rok. Wszystko wskazuje na to, że tak się właśnie stanie…
– Ceny są z piekła rodem – mówi Conor Faughnan z AA.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.